Widziałem narodziny i upadek sharing economy. Pamiętam jak na studiach jeździłem po Europie, z Krakowa do Wenecji blablacar kosztował chyba 60 zł, co prawda jechaliśmy przez Bratysławę, a za paliwo służył olej rzepakowy no ale było tanio xD
Potem po wloszech też blablacarem jeździłem za grosze. Nocleg w wenecji z couchsurfingu, gość miał potem wpaść do mnie do Krk ale jakoś się nie udało dograc terminu. W Wiedniu spałem w pięknym mieszkaniu z tarasem na dachu z airbnb, dziewczyna, która tam mieszkała zostawiła nam nawet rzeczy do zjedzenia bo wyjeżdżała do rodziny. Wszędzie były jej ciuchy, więc trzymaliśmy ubrania w torbach. Świetny to był model, można było poznać fajnych ludzi i podróżować za pół darmo. Teraz wszystkie te usługi się skomercjalizowaly, na airbnb głównie apartamenty na wynajem, blabla car stal sue platforma dla przewoźników, a coachsurfing ledwo zipie. Są grupy na fb ale to trzeba się naszukac i nie są globalne. Szkoda, fajne to były rozwiązania.
#przemyslenia trochę #podroze