Ma się to oko i tego farta xD 630g mięsa to była ilość na napchanie słoika szynkowarowego oraz słoiczka po pasztecie równo z rantem.
Oba słoiki, spiętrowane także na styk weszły do zaplanowanego gara.
Co poza tym?
Szynkowar fajny, dobrze się napełnia, sprężyna dociskowa jest dość miękka, sama pokrywa plastikowa do parzenia dobrze chwyta sprężynę i nie trzeba się siłować z równym założeniem na słoik. Montaż termometru dobry.
Parzenie, od momentu umieszczenia słoików w garnku do wyjęcia na gotowo, zajęło mi jakieś 1,5h.
Od razu po wyjęciu zdemontowałam sprężynę i plastikową pokrywkę. Po zakręceniu na gorąco zwykłą nakrętką słoikową wieczko się wklęsło.
Smak oceni wykwalifikowany degustator po wystudzeniu produktu
#mollgotuje

