Wczoraj zupełnie zapomniałam tego dodać, ale wiem, że nikt nie tęsknił. No i niestety się przeziębiłam, więc trochę nie miałam głowy do internetów. Miałam w tą sobotę wystartować w Runmageddonie, ale zapowiada się, że jednak będzie zimno, a ja jestem chora więc ze wstydem musiałam zrezygnować z udziału. Jak to powiedziała moja mama: "Musisz dbać o siebie, jesteś sama, nikt ci w razie czego nie pomoże." Dzięki, to bardzo motywujące.
#projekttr #silownia
f49a81fb-ac05-4f69-a1a3-3b4f01e13f6b
smierdakow

A to właśnie ten runarmagedon był celem tego trenowania? Czy to się jakoś w miarę często odbywa?

rain

@smierdakow nie runmageddon jako taki nie, choć od dłuższego czasu chciałam w czymś takim wystartować. Ale już się przeziębiłam, a jak jeszcze w sobotę będzie tak zimno i mokro, to całkiem się załatwię. I faktem jest - nikt mi wtedy nawet chusteczek do nosa nie poda. Nie ma zbyt dużo takich biegów (tj. są podobne, ale nie sprawdzałam ich). Najbliżej (w sensie przestrzennym) byłby Runmageddon Silesia, ale jeszcze nie ma podanej jego lokalizacji. Jest 10 czerwca. Wcześniejsze są w Poznaniu, czy nad morzem. Chyba będę celować w ten czerwcowy - przynajmniej jest szansa, że nie będzie już zimno.

smierdakow

To nie tak źle, trenowałaś z przeziębieniem? Ogólnie jak tam ta redukcja? Celujesz w coś konkretnie?

rain

@smierdakow tak, zaczęło mnie "brać" jakoś w weekend. I właściwie wczoraj zastanawiałam się, czy w ogóle iść na trening - padał deszcz ze śniegiem, a potem sam śnieg. I po raz pierwszy w ogóle rozważałam wybranie się na tramwaj, bo zwykle, nawet w zimę, idę na siłownię pieszo. To niecałe 2 km. Ogólnie to nie czułam się jakoś źle wczoraj. Dziś właściwie też jest ok, może się nic z tego nie rozwinie, choć ewidentnie mam katar. Heh... nie wiem, czy nie za szybko zrezygnowałam z tego biegu, może trzeba było wstrzymać się parę dni i zobaczyć jak mi się rozwinie (lub nie) przeziębienie. Ale zaraz zaczęłam sobie wkręcać, że jak pobiegam i potarzam się w błocie, to się jeszcze bardziej rozchoruję, a wtedy będę w plecy z pracą i nie pojadę też na Święta do rodziców. No co tu dużo gadać - wstyd mi za swoją decyzję, ale naprawdę nie jestem teraz w stanie ocenić, czy była trafna czy nie.

rain

@smierdakow jeśli chodzi o redukcję to właśnie nie mam żadnego punktu końcowego. Nie wiem, gdzie go wyznaczyć. Od początku roku (czyli od momentu, kiedy zaczęłam) zeszłam ok. 5 kg, do 55.8 przy 162 cm wzrostu. Czyli BMI mam 21.3, mniej więcej w połowie normy. Ale nigdy nie będę "filigranowa" bo mam masywny kościec. Może spróbuję jeszcze zejść do 54 kg i zobaczę, jak będę wyglądać. Niżej pewnie nie bardzo jest sens - już mi widać "sześciopak", choć oczywiście bez przesady

smierdakow

Do tego biegu to też chyba średnio pasuje taka redukcja


apropos mamy, to mocno przeżywa, że córa znowu chudsza? xd

rain

@smierdakow jeszcze mnie od Bożego Narodzenia nie widziała. XD Ale na pewno usłyszę niezbyt przyjemne uwagi na ten temat. Już to przerabiałam. Tylko właściwie nie wiem czemu, ona sama jest bardzo chuda, waży jakieś 53 kg max, przy zbliżonym do mego wzroście - 164 cm. Co zabawniejsze - nie miałam odwagi "pochwalić się", że od pół roku regularnie chodzę na siłownię. LOL.

smierdakow

To mam nadzieję, że na tagu się pojawi relacja z wielkanocnej awantury ( ͡° ͜ʖ ͡°)

rain

@smierdakow może obie strony założą krawaty, bo przecież "klient w krawacie jest mniej awanturujący się"?

e5aar

@rain Zdrowka i powodzenia, bedzie jeszcze nie jedna okazja. A mama to sie nie zna, bo akurat jak samemu sie nie zmotywujesz, to nikt cie do tego nie zmusi!

nobodys

@rain Ja bym na Twoim miejscu nie rozpamiętywał rezygnacji z eventu. Fajne jest testowanie swojego ciała oraz granic, ale sabotowanie zdrowia podczas choroby to słabe posunięcie. Obojętne nawet czy później trzeba radzić sobie samemu czy ma się pomoc od wielu osób, trochę jednak warto się szanować

rain

@nobodys rozpamiętuję, bo nie pasuje mi to do mojej narracji o sobie samej. "Nigdy" się ze sobą za bardzo nie cackałam, od liceum nie miałam żadnego zwolnienia lekarskiego, ani na studiach ani potem w pracy, niezależnie od samopoczucia. A teraz nagle zaczęłam "dbać o zdrowie".

tyci_koks

@rain usłyszałam to samo od Mamy jak nie mogłam pobiec w półmaratonie przez chorobę, znam ten ból Ale co Cię nie zabije to Cię wzmocni i wrócisz do gry z większą motywacją i powerem!


Mi tam było tęskno za Twoimi raportami

Zaloguj się aby komentować