Wczoraj wybrałem się na małą wycieczkę #motocykle : 150 km w jedną stronę. Wszystko pięknie ładnie, ale już u celu zaczęło mi przeszkadzać krótkie sprzęgło - łapało przy samym końcu klamki. Odkręciłem linkę, nieco za mocno i mi całkiem wyskoczyła. Od tej chwili miałem już dobre 3 cm luzu na samej klamce. No nic, wracam.
W drodze powrotnej na trasie zaważyłem ciężkie chmury deszczowe, więc zjechałem, żeby się ubrać. Linka już była całkiem długa - udało mi się w końcu wbić 1, ale już nie potrafiłem nic więcej. Dopiero oburącz dawało się zmienić biegi (jedną ręką wciskałem klamkę, a drugą odciągałem pancerz z całej siły), dotarłem aż do 4. Ok, da się tak jechać, byle się tylko nie zatrzymywać
100 km to nie powinien być problem, prawda? Prawda.
Oczywiście dopadła mnie ta ulewa, oczywiście jazda 90-100 km/h na 4 biegu spowodowała, że wzrosło zużycie paliwa i oczywiście, że 30 km przed domem zapaliła się kontrolka paliwa - wymarzona podróż, nie ma co.
Koniec końców dotarłem bez zatrzymywania się, teraz w planach wymiana linki, ale mam obawy, że to może być też już sprzęgło
Miał ktoś już taką przygodę, że w czasie jazdy linka sprzęgła się wydłużała w czasie jazdy do wręcz idiotycznej długości?
#mechanika #mechanikamotocyklowa