W wielu krajach inwestorzy nie muszą kupować nieruchomości, aby na nich zarabiać. Wystarczy kupić jednostki funduszu, który wynajmuje nieruchomości. Takie fundusze to REITy. Mają one powstać również w Polsce. U nas mają to być spółki inwestujące w najem nieruchomości, czyli w skrócie SINN. Ministerstwo Finansów kończy prace koncepcyjne, a wcześniej pracował nad tym resort rozwoju. Część komentatorów widzi jednak w REITach duże zagrożenie dla mieszkalnictwa.
Prace nad polskimi REIT-ami podjęło w zeszłym roku Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Resort przedstawił nawet założenia dotyczące wprowadzenia spółek inwestujących w nieruchomości (tzw. SINN). Do dziś założenia nie przekształciły się jednak w projekt ustawy. Teraz, jak wynika z dokumentu "Kierunki działania i rozwoju Ministerstwa Finansów na lata 2025-2028", wprowadzenie REIT-ów jest jednym z priorytetów.
Jak przypomina Joanna Prokurat, doradca podatkowy i partner w TPA Poland, już w 2016 r. pojawił się pierwszy projekt ustawy o spółkach rynku wynajmu nieruchomości (FINN – Firma Inwestująca w Najem Nieruchomości), który był polskim odpowiednikiem REIT-ów. Projekt zakładał wprowadzenie specjalnych spółek akcyjnych notowanych na giełdzie, inwestujących w nieruchomości na wynajem i podlegających szczególnym (preferencyjnym) zasadom opodatkowania.
Kolejna próba wprowadzenia REIT-ów do polskiego porządku prawnego pojawiła się w postaci SINN-ów (Spółek Inwestujących w Najem Nieruchomości), jednak również ten projekt nie doczekał się realizacji. Przeszkodziła m.in. pandemia. — Wśród głównych przeszkód wymieniano kwestie podatkowe, obawy o konkurencję dla rządowych papierów wartościowych oraz brak odpowiedniej edukacji inwestorów w zakresie inwestycji w nieruchomości — pisze Joanna Prokurat na blogu TPA.
W kwietniu 2024 r. do pomysłu wprowadzenia REITów wróciło Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Przedstawiło nawet założenia do projektu ustawy. Do dziś nie został jednak opublikowany oficjalny projekt nowelizacji, a prace toczyły się również w Ministerstwie Finansów.
Resort rozwoju proponuje, aby:
-
polskie REIT-y były spółkami akcyjnymi inwestującymi w najem nieruchomości (SINN),
-
akcje SINNów miały być notowane na giełdzie (GPW i ewentualnie na giełdach zagranicznych) — minimalny kapitał zakładowy miał wynieść 100 mln zł,
-
SINNy miałyby inwestować zarówno w nieruchomości komercyjne (biura, centra handlowe, magazyny, internaty, akademiki, domy opieki społecznej), jak i mieszkania na wynajem.
+ dodatkowo:
-
SINN będą płacić podatek według preferencyjnej stawki 10 proc. i dopiero w momencie wypłaty dywidendy do inwestorów. Jednocześnie SINN miały mieć obowiązek wypłaty 90 proc. zysków (dywidend) akcjonariuszom.
-
SINN miałyby płacić podatek od dochodów z najmu, sprzedaży nieruchomości (jeśli wcześniej była najmowana przez co najmniej 1 rok) oraz sprzedaży spółki zależnej od SINN — mówił nam Michał Kwaśniewski, adwokat i partner w Quidea.
-
Wysokie wymogi kapitałowe mają na celu zapewnienie, że podmioty te będą zlecać inwestycje budowlane bezpośrednio deweloperom, co ma przeciwdziałać skupowaniu gotowych mieszkań z rynku i stymulować podaż mieszkań — tłumaczy Joanna Prokurat.
Więcej można przeczytać:
#wiadomoscipolska #nieruchomosci #gielda #newsydamwa <-- do czarnolistowania