W ramach treningu odporności będziesz wystawiał się nie tylko na dyskomfort psychiczny, lecz także fizyczny. Latem możesz spędzać czas na zewnątrz, zamiast chronić się przed upałem w klimatyzowanym pomieszczeniu. Zimą możesz wychodzić na mróz w zbyt lekkim ubraniu. Sam trenuję odporność, pozwalając sobie trochę zmarznąć w październiku: gdy wszyscy wokół noszą swetry, ja chodzę w samej koszuli. Odkryłem, że dzięki temu w styczniu jest mi ciepło w samym swetrze, podczas gdy inni trzęsą się w kilku grubych warstwach ubrań.
Twój trening odporności może objąć również dietę. Spróbuj zrezygnować z przekąsek między posiłkami i jeść mniejsze porcje. Owszem, ogarnie cię głód, ale być może pierwszy raz w życiu będziesz miał szansę zbadać to zjawisko. Przy okazji prawdopodobnie dokonasz ciekawych odkryć – na przykład, że twoje ciało jest w stanie przyzwyczaić się do nowego stylu odżywiania. W rezultacie będziesz odczuwał mniejszy głód niż wcześniej, mimo że ograniczyłeś liczbę spożywanych kalorii. Być może uświadomisz sobie wtedy, że to, co uważałeś za głód, w rzeczywistości nie było zjawiskiem fizjologicznym, tylko psychologicznym – mieszaniną nudy i niezadowolenia.
Żywieniowy aspekt treningu odporności może przynieść nieoczekiwany skutek uboczny w postaci utraty zbędnych kilogramów. Możliwe też, że jedzenie zacznie sprawiać ci większą przyjemność niż dotąd.
William B. Irvine, Wyzwanie stoika
#stoicyzm

