Tym razem odswieżyłem sobie "See no evil hear no evil" aka "Nic nie widziałem, nic nie słyszałem" z 1989 roku. Zabawna historia o dwóch mężczyznach, jeden nie widzi, drugi nie słyszy, razem muszą sobie poradzić z problemem w którym się znaleźli. Główne postacie grają super a same sceny w mojej głowie pozostały na wiele lat, do filmu chętnie jeszcze w przyszłości wrócę. Jest to jedna z pierwszych produkcji w której pojawił się Kevin Spacey (ten wąs), chociaż tutaj akurat nie grał jakoś wybitnie. Pod względem technicznym jest średnio (takie lata), ale dialogi i sam przebieg filmu za to nadrabiają. Jest tam też wątek z aktualnie popularnym tematem nadprzewodnictwa. Przypadek? Nie sądzę
#filmy #komedia





