
Sięgnęłam po film dokumentalny o Republice Tuwy, skupiający się na jednym z głównych problemów tego regionu - odcięciu od reszty Rosji. W odległym 2011 botoksowy postanowił, że zostanie wybudowana linia kolejowa, łącząca Tuwę z koleją Transsyberyjską. Jak to często w rosyjskim pseudopaństwie bywa, na głośnych planach zakończyło się i nadal nie wybudowano ani metra linii kolejowej.
Ale nie oznacza to, że mieszkańcy zapomnieli o obiecanym połączeniu z resztą Rosji. Jedni mają nadzieję, że jednak w przyszłości powstanie, uważając, że pomoże w rozwoju cywilizacyjnym regionu (który jest jednym z najbiedniejszych i najbardziej niebezpiecznych w Rosji), natomiast inni cieszą się, że nic z tego nie wyszło, ponieważ linia kolejowa oznaczałaby degradację dziewiczej przyrody z której słynie Tuwa.
Materiał będzie przyjemnym zaczynkiem do dyskusji o tym odległym rosyjskim regionie. Cieszył się on dużym uznaniem wśród rosyjskich widzów i pod oryginałem pojawiło się sporo pozytywnych komentarzy od samych Tuwińczyków, którzy podkreślali, że dobrze przedstawia ogólną rzeczywistość regionu i jego "vibe".
#rosja #wojna #ukraina #andromeda