metodami które przecież nasz naród bardzo dobrze poznał, poprzez pół wieku ruskiej komuny i powinien być na nie odporny.
@voy.Wu ano, powinien. Słowo klucz. Tylko wiesz- problem polega tylko na tym, że nawet jeśli ci ludzie je poznali, nawet jeśli ich doświadczyli, nawet jeśli przez większość- jeśli nie całość- życia przeżyli w komunie i rękami i nogami się zapierają, że to "ustrój słusznie miniony" i "dobrze że nie musisz w nim żyć"... to masa z tych ludzi do dziś pała do niego ukrywaną miłością. Bo to był ich naturalny habitat, w którym się czuli jak ryba w wodzie. Stąd się przecież wzięły te wszystkie "niby nic nie było a każdy wszystko miał", "wystarczyło znać odpowiednią osobę i wszystko szło załatwić", "czy się stoi czy się leży", "wystarczyło nie bruździć władzy a ta się ujęła za każdym szeregowym pracownikiem i nie dała kierownikowi go gnębić", czy sztandarowe "hehe my to se radziliśmy synek, nie to co wy teraz". I żaden z nich się nie przyzna, że to "hehe radzenie se" to była zwykła kradzież- kradli wszystko co się nawinęło pod rękę i nie było na stałe przytwierdzone do podłoża- waga nie miała nawet znaczenia. Od drobnicy typu śrubki, nakrętki, podkładki, nity, łożyska, pręty, sprężyny, przez klucze, śrubokręty, elektronarzędzia, silniczki, prefabrykaty, profile, blachy, łańcuchy, liny... wszystko co było możliwe do wyniesienia w torbie, albo wywiezienia przez transport przez bramę, bo na stróżówce cieciowali kolejni "koledzy" którzy za podobną przysługę, albo piwo zeznaliby nawet, że w tamtym momencie byli z tobą na księżycu. Kradli na potęgę wszystko co się dało, zresztą tak samo powstały dosłownie wszystkie domy w okolicy budów osiedli z wielkiej płyty- za te wszystkie rozkradziona materiały możnaby jeszcze pół kolejnego osiedla postawić- dlatego masa z tych bloków wygląda jakby była klejona na słowo honoru, a i tak po dziś dzień stoi i czas zdaje się ich nie imać. Ale no, weź im powiedz, że to nie było żadne "hehe radzenie se" tylko po prostu zwyczajnie kradli, to zaraz się zaczną sapać, że chuja się znasz, że oni nie są złodziejami, że jak śmiesz, że gówniarz jesteś i nic nie wiesz, że tak wtedy było, że wszyscy tak robili, że to i tak by było ostatecznie do wywalenia, że gdyby nie to to pewnie byś w ogóle na świat nie przyszedł, albo byś żarł tynk ze ścian, a tak w ogóle to im się to należało, bo powinni zarabiać więcej i to było po prostu wyrównanie. "Wyrównanie"... kurwa jakbym ja ze swojego korpo dziś wynosił takie ilości rzeczy jakie niektórzy powynosili z tych zakładów, to ja bym co miesiąc na jakichś allegro i olxach zarabiał drugą, trzecią, a czasem i czwartą wypłatę.