Takie wspomnienie co jakiś czas wraca do mnie:

Miałem wtedy 16 czy 14 lat chyba, na wakacjach latem to było i taka pani do teściowej mojej cioci przyszła na podwórko na ławkę pogadać, pamiętam że zbierała podpisy pod listą poparcia do wyborów dla PSLu. No to ta teściowa cioci podpisała, jej chłop przyszedł z pola, wujek, ciocia i mnie się pyta a ten kawaler ile ma lat no to mówią jej że ja jeszcze niepełnoletni, że 1996 rok urodzenia, no to podpytała mnie o dokładniejszą datę urodzenia, w głowie wyliczyła sobie że jestem ''dziewiąteczka'' czyli o, wrażliwy i w ogóle, no jak zaczęła wymieniać te cechy to jakby o mnie opowiadała xD


Potem się spytałem jak poszła a kto to był, no to mówi że taka pani co wie jak ludziom pomóc, po latach skojarzyłem że to musiała być jakaś szeptucha czy coś, ludzie się jej bali pewnie odmówić podpisać żeby klątwy nie rzuciła xD Właściwie to nigdy o to tej teściowej mojej cioci potem nie pytałem, a w sumie muszę kiedyś zapytać że mi się przypomniało i czy to pamięta xD No bo ja generalnie to z tych horoskopów zawsze miałem bekę, babcia czy mama namiętnie to czytały w tych babskich gazetach ale im starszy jestem to nie wiem, może coś w tym jest xD


#rozkminy

Komentarze (6)

Taxidriver

Ja przestałem się śmiać z zabobonów po seansie voodoo.

koszotorobur

@Taxidriver - ciekawe - dasz radę napisać coś więcej?

Daniel_Obajtek

@koszotorobur ja też jestem zainteresowany

Taxidriver

@koszotorobur moja -ex pochodzi z Dominikany. Jej matka się zajmuje białym voodoo. Pomaga ludziom w miłości, biznesie itp. Polega to na tym, że wprowadza się w trans i “łączy” z duchami. Ja w to nigdy nie wierzyłem i uważałem, że w najlepszym wypadku, jest to siła autosugestii uczestników seansu. No, do momentu, gdy spytała sie czy chce porozmawiać z dziadkiem. Co ciekawe ja mojej byłej nigdy o dziadku nie wspominałem, sam po hiszpańsku nie mówię, więc szansy na komunikację nie było. Z dziadkiem łączyła nas mocna więź i zostały pewne niezałatwione sprawy. Mnie to wtedy ścięło z nóg.

onpanopticon

@MarianoaItaliano to są tego rodzaju ogólnikowe brednie i ubrane w taki sposób, że praktycznie każdy w tej gadaninie odnajdzie "siebie". Pogadaj sobie z jakąś cyganką co łazi i żebrze za pieniążek. A później z drugą. Usłyszysz tą samą śpiewkę, albo wyjątkowo zbliżoną. Pójdę ja, usłyszę to samo.


To działa na podobnej zasadzie do "a mieliście tak kiedyś?". Czyli normalnie się raczej nie gada, ale każdego spotyka. A te gadaniny mają to właśnie co łatwo trafić, że taki mądry, ale trochę skryty, a że jest taka panna co mu się podoba, ale on nieśmiały, ale jednak mądry wyjątkowo, tylko nie doceniają i bla bla bla blaaa.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

Szeptucha, prędzej bym powiedział że jakaś stara naganiaczka psluchów wysłana po rolasach 😆

Zaloguj się aby komentować