Stracilem juz chyba lacznie z rok zycia przychodzac punktualnie na umowiona godzine na spotkania z osobami, dla ktorych to jest widocznie jakis orientacyjny czas, o ktorym mozna, ale niekoniecznie trzeba sie zjawic

#zalesie

Komentarze (11)

PaczamTylko

@cweliat Też mnie to irytuje (to nie było moje pierwsze określenie). Coraz bardziej skłaniam się ku rozwiązaniu - czekam 15 min i zawijka. Po spotkaniu.

Fen

Ależ mnie to niemiłosiernie wkurwia! Na szczęście mi się bardzo rzadko zdarza, najczęściej o ewentualnym opóźnieniu jestem informowany

emdet

@cweliat masz szczęście, że nie jesteś nauczony aby przychodzić przed czasem żeby się przypadkiem nie spóźnić

Shivaa

@emdet ja właśnie straciłam tyle czasu z życia co op przychodząc przed czasem aby się nie spóźnić xD

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@cweliat uwierz mi- nie tylko ty. Takich osobników, którzy traktują umówioną godzinę i zegarek jak wyjątkowo luźną sugestię, a nie coś do czego się zobligowali znam całkiem sporo, niektórych od podstawówki. Wkurwia mnie to niemiłosiernie, ale na pewnym etapie po prostu zacząłem grać w ich grę. Jak to ja organizuję spotkanie i ich nie ma to 5 minut, chyba że raczy dać znać jak człowiek. Jak on organizuję, to też sobie wpadam czasem i po pół godzinie bez słowa wyjaśnienia. 2 załapało aluzję dość szybko, kilku zaliczyło święte oburzenie, że jak śmiem, oni MAJĄ PLANY i tak dalej, z 2 innymi po prostu zerwałem kontakty chyba już na stałe, bo święte oburzenie przerodziło się w pełnoprawną pyskówkę, w czasie której wyszło, że według nich ja się mam stawiać na ich wezwanie jak wierny pies, ale oni to sobie mogą przywlec rzyć kiedy chcą i to ja mam czekać. W dużym skrócie- kazałem im spierdalać z powrotem do piaskownicy, bo chyba łopatki pogubili i się teraz wożą po innych. Nie żebym za nimi specjalnie tęsknił, na pewnym etapie po prostu przestało mnie obchodzić próbowanie zrobić wszystkim dobrze bo tak wypada.

ten_kapuczino

@NiebieskiSzpadelNihilizmu a nie prościej mówić wprost o co ci chodzi? Mniej dramy i więcej konkretnych rezultatów... Jak mnie denerwuje że ktoś się spóźnia to mu to mówię, bo szkoda mi czasu i energii na wydumane zemsty i aluzje

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@ten_kapuczino myślisz, że nie próbowałem i że to na takich osobników działa? Spoiler- nie działa, bo bycie spierdoleńcem jest wdrukowane w mentalność. Oni z tego się będą śmiać i wykpiwać póki sami tym nie oberwą. Mam w robocie jednego typa, który operuje na tych samych fundamentach wyjebizmu. Mamy reguły pracy spływające z góry, narzucane przez firmę plus wypracowane wewnątrzzespołowe zasady, które jeśli tylko się ich trzymać, to mocno ułatwiają i klaryfikują robotę i osobie się do tego stosującej i pozostałym członkom zespołu. I to nie jakieś karkołomne rzeczy typu rzut lewym jajem przez prawe ucho, ale to jak robić zgłoszenia, żeby ich nie odwalali, zasady akceptacji ticketów i wniosków, żeby potem kontrole się nie czepiały, jak przekazywać komunikację, używanie gotowych formatek czy nawet gotowych napisanych automatów dla określonych zadań, wystarczy dosłownie kliknąć 1 guzik- no dosłownie nie musisz nawet myśleć.

I co? On zawsze wie lepiej. Zawsze "oj tam oj tam". Zawsze robi po swojemu. I żeby jeszcze to dawało lepsze rezultaty to spoko, z chęcią byśmy przepisali te nasze procedurki, ale nie- to wszystko są ulepy klejone na ślinę i działające jak się na to nie patrzy. Literówki, źle powypełniane formatki, zgłoszenia pisane tak, że nawet my czasem nie wiemy o chuj mu chodziło, a co dopiero jakiś hindus z bangalore, on nie będzie korzystał z automatów, on sobie naklepie swoje! Czytaj zajebie gotowe kawałki ze stacka, coś podopisuje bez ładu i składu nie trzymając się żadnych standardów i pozszywa to jakoś chyba tylko po to, żeby potem się chwalić jak to on czegoś nie zrobił. I tak samo- gadaliśmy, prosiliśmy, mówiliśmy- za każdym razem kończyło się to tylko wyciem, że się na niego uwzięliśmy i lotem do managera, że to my jesteśmy tymi złymi. Potem już po prostu zgłaszaliśmy go tak samo do przełożonego, że zwyczajnie robi burdel i destabilizuje pracę, a niech on se z nim gada, w końcu to jego działka. I co? Na chwilę się uspokajał, ale i tak prędzej czy później wracał do głupawego uśmiechania się i udawania ofiary jak się mu zwracało uwagę. I tak do czasu aż po prostu zebraliśmy całe to gówno które tak twórczo wysrał i kazaliśmy mu to wszystko poprawić zaznaczając, że wszystko co będzie robił na odwal się będziemy zwyczajnie torpedować bez krycia się, bo potem jak przychodzi opierdol i konsekwencje, to na cały zespół, a on jak zwykle kpi i się wymiguje. Z niektórymi się po prostu nie da.

Adonix

@cweliat utożsamia ja się jako latynosi i są punktualnie a ty za wcześnie

Neq

@cweliat z dilerami tak jest.

Pouek

@cweliat od lat praktykuję okienka czasowe: deklaruję i oczekuję że ktoś się pojawi np 1830. Nikt się nie wkurza, wszyscy zadowoleni, polecam ten styl życia

Budo

@cweliat i jeszcze się nie nauczyłeś jak różni ludzie odbierają czas? Próbuj dalej

Zaloguj się aby komentować