Skoro Konfederaci czy ogólnie pojmowani fundamentaliści rynkowi optują za prywatyzacją edukacji, co z porozu nie jest sprzeczne z ich doktryną, to dlaczego ci sami ludzie zarazem forsują koncepcję "bonu edukacyjnego", która jest de facto zrzucaniem się podatników na to, aby ktoś mógł korzystać z prywatnych usług? Bon mieszkaniowy czy żywnościowy byłby przez tych samych ludzi okrzyknięty 'socjalizmem', ale w przypadku edukacji już nie widzą tej sprzeczności. Analogicznie z bonami turystycznymi, którym się sprzeciwiali, ale popierają dokładnie IDENTYCZNE rozwiązanie w edukacji. Z czego to wynika?
#bekazkonfederacji #bekazprawakow #antykapitalizm #polityka