Siedzę sobie w temacie urbexu już 2 lata. Taki poziom bardziej zaawansowany, niż nowicjusz.
Póki nie przebiłam progu odwiedzania w miarę unikalnych miejsc, to nie rozumiałam opinii, że środowisko eksploratorów jest po⁎⁎⁎⁎ne jak każde inne.
Po tych 2 latach wyglądam jak na obrazku poniżej.
Powoli mam dość, dość k⁎⁎wa kumpelstwa, wymian, zabierania kogoś gdzieś, nawiązywania znajomości w obrębie tego środowiska.
Pasja ma łączyć, a nie dzielić, a tu k⁎⁎wa gorzej, niż w przedszkolu. Bo pięciolatki jeden z drugim dadzą sobie samochodzikiem po mordzie i rozejdą się w zgodzie, a tutaj to gorzej niż chodzić po polu minowym. Nawet się nie spodziewasz, z której strony padnie strzał.
Hurrrrr k⁎⁎wa dur.
