No ale dostęp do rynków światowych mają
@kleiner_trottel Trudno to tak ująć, skoro większość światowego rynku to kraje zachodnie i ich sojusznicy (mniej więcej połowa światowego PKB). A ich nowi klienci, przede wszystkim Indie i Chiny, rypią ich na cenach na czym świat stoi, bo wiedzą że nikt inny od ruskich dużych ilości nie kupi. A sami mogą kupić np. w Iranie, który również zmaga się z sankcjami i robi Rosji konkurencję, bo również potrzebuje kasy.
Po zdjęciu sankcji zmienia się tylko kierunki sprzedaży
Żeby zdjęto sankcje, musi się skończyć wojna. Poza tym sankcje to nie jest ich jedyny problem. A surowce trzeba też jakoś transportować, infrastruktura wymaga inwestycji. I Chińczycy już chcą ruskich zrobić w chuja na "Sile Syberii", za którego budowę ruscy sami mają zapłacić, a potem oferować Chinom takie ceny jak na rynku wewnętrznym, a jak nie, to spasiba. Czasy, w których taka np. Polska płaciła o połowę więcej niż inni i brała z pocałowaniem w rękę, bo skąd indziej nie mogła – skończyły się i nie wrócą.
Okay, na bank nie będą mieć tych samych cen które mieli od Europy ale jakoś to się pewnie dostosuje....
U nich budżet wisi na ropie i gazie. Jak wolumen i ceny nie będą się zgadzać, to się finanse państwa nie skleją. Już kilka procent to poważny problem. Dostosowanie będzie polegać na tym, że zabiorą np. opiekę zdrowotną albo emerytury, a wtedy naród coraz przychylniej będzie spoglądał na widły i pochodnie...