Rodzicielka kupiła sobie jakiś czas temu nowe-używane auto i trzeba zrobić coś ze starym. Szybkie sprawdzenie po rodzince wskazało, że nikt specjalnie nie chce zostać właścicielem Sitroena C4 i trzeba będzie go puścić w świat. No to mówię: a weź mi go daj na trochę, to w ramach bawienia się w #detailing trochę go ogarnę przed sprzedażą. Pouczę na nieswoim a i może finalnie przy sprzedaży też się lepszą cenę ugra. Zaplanowałem czyszczenie środka, jakąś korektę lakieru i ceramikę - bo uchlewiony jest fest, chyba ostatni raz wnętrze było sprzątane przy okazji kupna w 2009 roku, a od tamtej pory sobie zarastał coraz to bardziej syfem.
Jak na razie wywaliłem ze środka ze dwie torby badziewia które matula woziła, łącznie z atlasem Warszawy z 2003, nożyczkami, piłą do drewna, świecącym aniołkiem, mnóstwem kosmetyków i kompletem zniczy. Wyciągnąłem też na próbę panel od regulacji szyb/lusterek żeby zobaczyć jak plastik i przyciski zareagują na chemię. A jutro lecę już po całości, nigdy czegoś takiego nie robiłem, to wrzucę jakieś fotki przed i po, bo efekt może być fajny zwłaszcza w zderzeniu ze stanem obecnym.
#motoryzacja











