Realizuję swoje plany dot postawienia domku całorocznego (takiego, co można go tirem przewieść gotowo na miejsce) na mojej leśnej działce. Oczywiście wszystkie teorie o postawieniu tego na zgłoszenie okazały się w moim przypadku (zakładam, ze wielu innych) mrzonką i muszę donieść do tych urzędniczych pajacy zarówno w starostwie jak i w gminie tonę dokumentów. Wszelkie plany zagospodarowania mapy warunki przyłączy. Wszystko. Chłop co ti produkuje i postawił na tych rejonach kilkanaście mówi, żeby się z nimi nie przepychać że on to ogarnie za mnie wszystko ale no ręce opadają jak to wszystko jest tylko w teorii. A może to normalne - nie wiem. Nie znam się kompletnie.
Generalnie plan jest taki - stawiam to sobie (zaprojektowane i wykonane 100% pod moje wytyczne i potrzeby) i korzystam kiedy chcę. Jak życie zmusi - mogę sprzedać. Mogę zrobić agroturystykę.
A, no i te "ogólne plany zagospodarowania" to nie medialny bullshit, jak do szkoły będzie >3km (na wsi) domu nie wybudujecie. Gmina zawalona wnioskami bo ludzie chcą zdążyć zanim wejdą przepisy w 2026(chyba październik). No chyba że ludzie do tego nie dopuszczą bo to jest k⁎⁎wa chore.
Bardzo nie dla mnie ta cała "budowlanka" łeb mi pęka od tych procedur.
#budownictwo #budujzhejto