Pytanie: gdyby Pokemony istniały, jakim typem opiekuna Pokemonów byście byli?
Miałam ostatnio taką rozkminę, że o ile za dzieciaka marzenie Asha Ketchuma o zostaniu najlepszym trenerem, wygraniu odznak we wszystkich gymach i pokonanie tego głupiego Gary'ego miało sens, to mnie po trzydziestce jest bliżej do drogi NPCów, którzy gdzieś tam paśli Taurosy na polu w tle.
Wyszło mi na to, że można przyjąć następujące role:
1. Trener: typ ambitnego sportowca/gamera w stylu Asha, "I wanna be the very best". Treningi, ewolucje, zawody.
2. Przedsiębiorca: od poksów zatrudnionych w fabryce, przez współtworzenie biznesu z Mew Two, po górala na trasie do Morskiego Oka, przedsiębiorca swoje Poksy według KPI i szuka optymalizacji, zatrudniając wydajniejsze gatunki.
3. Podróżnik: dla niego Pokemony są głównie źródłem transportu. Latające, pływające, do ujeżdżania: po prostu ekozamiennik samochodu.
4. Kolekcjoner: gonna catch 'em all, wiadomo. Im rzadsze, tym lepsze. Możliwy miks z podróżnikiem, wówczas można się pochwalić poke-stajnią.
5. Poke-parent: relacja przyjacielsko-rodzinna z Poksem jak ze zwierzęciem domowym.
6. Pacjent: Pokemon-pielęgniarka, pokemon-opiekunka, pokemon-terapeuta? Oczyma wyobraźni widzę przy tym usługi oferowane przez Poke-przedsiębiorców.
7. Influencer: Pokemakijaże, pokeciuchy, poketańce? Miliony odsłon na Tiktoku murowane.
...Nie wiem, w jakiej roli Wy byście się wiedzieli, ale ja byłabym poke-parent połączonym z podróżnikiem. Z Pidgeotto, wiadomo.
Ale pewnie o jakiejś oczywistej roli zapomniałam i macie coś ciekawego do dodania.
#glupierozkminy #myśliwmojejglowie #pokemon #pokemony


