#ptaki #ornitologia #przyroda #natura
Samiec jera zaobrączkowany dzisiaj w ramach Akcji Karmnik.

#ptaki #ornitologia #przyroda #natura
Samiec jera zaobrączkowany dzisiaj w ramach Akcji Karmnik.

@okim Przepraszam że się czepiam, ale NIE WOLNO w ten sposób trzymać ptaków
Nawet oswojonych.
ZAWSZE trzymasz od strony grzbietu w ten sposób, aby Twoje palce układały nogi w stronę ogona.
Obojętnie, czy to sikorka, bielik, czy bocian.
@paramyksowiroza nie masz za co przepraszać! Ptaka do zdjęcia trzymał znajomy ornitolog, więc nie przyszło mi do głowy, że z tym chwytem może być coś nie tak. Na społecznościówkach różnych obrączkarskich inicjatyw z reguły ptaki do zdjęć trzymane są właśnie za podudzie, więc, zgodnie ze społecznym dowodem słuszności, nie widziałem w tym nic złego.
@paramyksowiroza zacząłem szukać info na temat bezpiecznych chwytów i oczywiście najbezpieczniejszą opcją jest chwyt obrączkarski. Natomiast na wielu stronach z materiałami o obrączkowaniu natknąłem się na 'photographer's grip'. Co więcej, ptaki trzymane w ten sposób można znaleźć nawet w materiałach edukacyjnych na temat obrączkowania, np. tutaj (26 s): https://biology.ug.edu.pl/sites/default/files/_nodes/news/17642/files/obraczkowanie.pdf
Chociaż ogólnie zgadzam się, że jeśli nie trzeba, to ptaków nie powinno się tak trzymać.
@okim Mnie uczono inaczej, ale to też mogło wynikać z tego że miałem do czynienia z bardzo różnymi gatunkami ptaków.
Dodatkowo, byliśmy placówką o charakterze weterynaryjnym, a chwyt od grzbietu był wygodniejszy gdy trzeba było badać np. stan skrzydeł danego pacjenta.
Przy chwycie za nogi, zestresowany ptak mógł swobodnie machać skrzydłami (również tym złamanym), co mogłoby prowadzić do pogorszenia stanu. Natomiast luzując pojedynczo po jednym skrzydle, dało się je w bezpieczny sposób zbadać.
Ale owszem, parę razy zdarzyło mi się złapać za same nogi, ale to było w specyficznych okolicznościach (np. szpak przywiedziony w pudle po telewizorze kineskopowym)
W takich sytuacjach, była średnia kontrola nad tym, jak tego ptaka się capnie dłońmi
No i pamiętam tę siłę, z jaką ptak potrafi się wyrwać w taki sposób, aby zrobić niemal fikołka do przodu, co przy cieniutkich kościach nóg mogło się skończyć bardzo źle.
Wprawdzie nigdy nie doszło do kontuzji, bo wolałem wówczas puścić ptaka i złapać go ponownie.
Niemniej jednak, nauczyło mnie to, że w przypadku bardziej żywiołowych osobników można spodziewać się obrócenia machającego skrzydłami ptaka w dłoni, który trzymany za nogi leci do przodu prostu na dziób. A wówczas, kości nóg muszą utrzymać naprawdę sporą siłę.
Inną sprawą była kwestia bezpieczeństwa człowieka, ale to inny temat
Jer two thousand twenty-five
@okim Dlatego trzymasz ptaka w dłoni? Nie wstydzisz się?
Ale ładny!
@okim jak Kraków to pozdrów nie wiem kogo ale pewnie kogoś znam z Carpatiki
@okim a zdjęcia obrączkowanych ptaków czy samo obrączkowanie to temat długi i szeroki, mnie jeden przyrodnim zablokował po wrzuceniu takowego
@jedzczarnekoty Ciężko nie zgodzić się z zastrzeżeniami wobec obrączkowania, bo często są to słuszne obawy. A fotografowanie ptaków w ręce to też śliski temat, bo mimo wszystko jest to niepotrzebny stres dla ptaka, który już przecież dostał obrączkę i powinien móc odlecieć wolno. Niedawno spotkałem w terenie obserwatora, który dla zasady nie czytał obrączek na mewach, bo też miał problem z tą metodą znakowania ptaków. Kłopot jest tylko taki, że w sumie nie ma za bardzo alternatywy, która pozwoliłaby prowadzić podobne badania jak te z wykorzystaniem obrączek.
A więc to śmieszne coś, co widzę przy karmniku w domu rodzinnym się jer nazywa? Dobrze wiedzieć.
Zaloguj się aby komentować