Komentarze (30)

AdelbertVonBimberstein

@Kazix prędzej się zapierdole niż pójdę do psychologa.

Co nie znaczy, że u kogoś nie musi działać.

Kazix

@AdelbertVonBimberstein

prędzej się zapierdole niż pójdę do psychologa


logiczne, powodzenia xd

moll

@AdelbertVonBimberstein to idź do spowiedzi

AdelbertVonBimberstein

@Kazix dlatego działam w innych aspektach swojego życia. Mogłem to dopowiedzieć.

AdelbertVonBimberstein

@moll mam iść powtórzyć najgorsze doświadczenie ze swojego życia? I po co mi spowiedź, po co mi pośrednik jak mam bezpośredni kontakt?

moll

@AdelbertVonBimberstein bo czasami łatwiej o refleksję właśnie dzięki obecności pośrednika. A przy Twoim podejściu z zapierdoleniem się, może właśnie to byłby złoty środek.

Jarasznikos

@AdelbertVonBimberstein Też miałem takie podejście, zwłaszcza że w dzieciństwie mocno sie zraziłem, miałem wizyty u psychologów przez bycie nadpobudliwym dzieckiem i zawsze byłem traktowany jak podrzędny gówniarz, który tylko sprawia problemy. Nie wyobrażałem sobie też terapii w formie grupowej, w sumie nadal nie wydaje mi się, by było to coś dla mnie.

NO ale miałem incydent. Wzieliśmy z żoną drugiego psa. No i kurde się psychicznie rozjebałem. Serio. Nie byłem w stanie się tym psem zajmować. Dostawałem ataków paniki, nie potrafiłem tego ogarnąć. Pojebana akcja, drugi pies, z pierwszym tak nie było. No i po tej akcji zdecyowałem się pójść na wizytę i pogadać. Czy to odmieniło moje życie? Nie, ale stawka też była minimalna, nie ważyło się moje być albo nie być, ale pomogło mi to skumać kilka rzeczy.

Pirazy

@Kazix osobiscie znam 3 panie psycholog. Problem nie lezy w tym, ze takie osoby nie sa potrzebne. Problem lezy w tym, ze nie sa to lekarze, wiedze maja po kilkuletnich studiach, ego czesto wyjebane, a jeszcze 5 lat temu byly to zwykle imprezowiczki, niewidzace nic dziwnego w tym, ze sie nachlani faceci leja po mordach i jeszcze prowokujace ich do bardziej zazartej walki, usmiechniete od ucha do ucha. To w sumie jedna z takich mniej pojebanych rzeczy jakie robily. Wiec wybacz, ale ja rowniez do psychologa bym nie poszedl ( ͡° ͜ʖ ͡°)

AdelbertVonBimberstein

@moll kulturalnie po raz kolejny odmówię zwłaszcza, że nie jestem katolikiem tylko chrześcijaninem ewangelicznym (z ruchu protestanckiego).

Kazix

@Pirazy podajesz zmyślony przykład, na jego podstawie generalizujesz po całości i to ma być argument, żeby nie korzystać z jakiejś opcji, która mogłaby być korzystna


ile w tym logiki?


takie samo rozumowanie mogę przeprowadzić na temat lekarzy i każdej innej grupy zawodowej

moll

@AdelbertVonBimberstein czyli spowiedź powszechna i tyle? Wybacz, nie pamiętam dokładnie

Ale macie tam jakieś pozamszalne formy wsparcia duchowego?

AdelbertVonBimberstein

@moll rozmowa z Bogiem? Nie wiem, nie jestem członkiem żadnej instytucji- można powiedzieć, że jestem areligijny. Dla mnie usystematyzowany system rytuałów zabiją wiarę. Boga traktuję jak osobę.

Pirazy

@Kazix ale czemu odbierasz to jako generalizowanie? I czemu zarzucasz mi zmyslony przyklad? Sa to osoby, ktore znam od czasow szkolnych (ich, bo ja jestem od nich prawie 2x starszy) i podaje wylacznie moja subiektywna opinie. Czy gdzies napisalem, ze wszyscy psychologowie tacy sa? Nie. Napisalem o 3 konkretnych osobach i w dodatku podsumowalem swoj komentarz tym, ze ja do psychologa bym nie poszedl. Ty i kazdy inny "robta co chceta".


Przeprowadzaj sobie takie rozumowanie na czym tam sobie chcesz, jezeli jest to poparte Twoim doswiadczeniem to wszystko jest ok. Jezeli wyruchalby Cie ksiadz za mlodu to nie zarzucalbym Ci generalizowania w zwiazku z tym, ze do spowiedzi nie chodzisz ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kazix

@Pirazy lekarze nie imprezują, ok


budujesz sobie jakiś, skrzywiony obraz i na to zareagowałem


ty też rób jak chcesz, eot

moll

@AdelbertVonBimberstein a jednak z jakimś systemem się utożsamiasz, dlatego pytam, co w ramach tego systemu funkcjonuje

AdelbertVonBimberstein

@moll indywidualny kontakt z Bogiem

moll

@AdelbertVonBimberstein a wspólnota?

AdelbertVonBimberstein

@moll w jakim sensie? Mam swoją rodzinę, przyjaciół, ogół chrześcijan niezależnie od instytucjonalnego wyznania.

moll

@AdelbertVonBimberstein wspólnota w ramach wyznania

AdelbertVonBimberstein

@moll Ludzi wierzących prawie dokładnie w ten sposób co ja jest w Polsce może z kilkanaście osób. Byłem kiedyś na Odwyk Camp- takie spotkanie ludzi którzy czuli się związani z jednym biblijnym podcastem Odwyk- O Bogu po ludzku.

Było fajnie, poznałem kilku ciekawych ludzi ale jak też stwierdziła moja żona było również trochę... Sekciarsko. Xd bo tam się przyjechało sporo ludzi od zielonoświątkowych po jakiś luteran i innych protestantów zorganizowanych lub nie w zborach. Moja żona jako katoliczka to była tam chyba jedyna. Xd

Jednak wychodzę z założenia, że nie po to wyszedłem ze zinstytucjonalizowanego kościoła aby zamienić jeden na drugi, a nie mam problemu w spotkaniach z innymi- nawet totalnie różnymi ode mnie- chrześcijanami.

moll

@AdelbertVonBimberstein a we własnym zborze?

AdelbertVonBimberstein

@moll nie mam, nie poszukuje i nie czuje potrzeby.

moll

@AdelbertVonBimberstein czyli sam sobie to robisz

moll

@AdelbertVonBimberstein zapierdalanie

AdelbertVonBimberstein

@moll eee tam. Nie w sensie krzywdy jakiejś tylko raczej wycisku. Bo ostatni rok to mam więcej fajnych momentów niż tych niefajnych bo wiadomo, życie to sinusoida ale ważne aby średnia z niej wyciągniętą była powyżej zera- wtedy jest dobrze.

A , że metafizycznie mam takie podejście i potrzeby jakie mam? Że z kościołami mi nie po drodze? Że w moim przypadku księża, pastorzy, rabini robią więcej złego niż dobrego? Co to zmienia, że moja modlitwa jest nietypowa i jest raczej czynem niż słowem?

I tak w chwili upadku jestem tylko ja i On. Zawsze tylko my. Nie ma żadnego kościoła, nie ma rodziny, dzieci, mamy, taty, księdza, psa, wódki, grzyba, kolegi, księdza, spowiedzi, namaszczenia. Są dwie osoby: jedna mniejsza, druga większa.

Ja i On.

moll

@AdelbertVonBimberstein tak, jednak z drugiej strony - łatwiej się podnieść, gdy jest pomocna dłoń i gdy Ty sam nie wychodzisz z pozycji odrzucenia oferowanej pomocy

AdelbertVonBimberstein

@moll czytałem książkę o adhd i tam był rozdział o buntowaniu się osób z tą przypadłością, zapytałem więc żony, czy ja jestem buntownikiem.

-Ty Adelbert? Ty buntownikiem? Ty JESTEŚ buntem.

Nie przeskoczysz. Jedyna pomoc jaką mogę zaakceptować to ta z samej góry i jak na razie nigdy nie została mi odmówiona. Trzeba tylko poprosić- o czym się czasami zapomina, wiadomo bo o tę relację- jak o każdą- trzeba dbać, nie?

moll

@AdelbertVonBimberstein a także pamiętać że czasem Bóg działa przez innych ludzi... I to też część tej relacji

Zaloguj się aby komentować