Pomijając całą grupę baletową obrażoną na Roberta, warto przypomnieć jedno.
Historię piszą zwycięzcy.
Dlatego też jak już wszyscy obecni kadrowicze zakończą kariery, jak będą Panami pod pięćdziesiątkę i będą chodzić po tych wszystkich programach telewizyjnych, jak Probierz wyląduje na śmietniku historii, to czyje będzie na wierzchu? Oczywiście, że Roberta.
O tym zapominają, że teraz mogą robić raban, ale koniec końców zostanie zapisana w powszechnej pamięci tylko wersja Lewego, którą pewnie kiedyś opowie.
Kogo będzie za 15 lat obchodziła biografia Betoniarka, Zielińskiego (Autobiografia "Całe życie zesrany"), czy innego Frankowskiego, człowieka placebo. To Robert nadal będzie gwiazdą, bo sobie na to w przeciwieństwie do nich zapracował na boisku. Całą swoją karierą.
Tak jak i dzisiaj, gdzie zapewne taki Boniek nie zawsze miał rację w sporach z kolegami, ale to Bońka się słucha. Mimo, że on to jeszcze miał jakichś kolegów na wysokim poziomie sportowym. Robert rywali nie ma.
Każdy wie, że Lewy chodzi swoimi ścieżkami, że nie było mu po drodze z wieloma piłkarzami, w klubach także. Ich problem jest taki, że mało który dojeżdżał do jego poziomu sportowego, a w zawodzie kopacza to się tylko liczy.
Poza tym to strasznie małostkowe pustogłowe pustaki. Poszli jak "do Pani" obwieścić swoje przemyślenia trenerowi jak Roberta nie ma. Bo oczywiście (co widać na boisku), żaden nie miał jaj wyjść przed szereg i powiedzieć mu to prosto w twarz. Tak postępują mężczyźni, komunikują sobie w 4 oczy, a nie za plecami jak cipeczki. To właśnie odróżnia ich od Roberta, który jest konfliktowy właśnie dlatego, że mówi wprost o swoim niezadowoleniu i najczęściej właśnie wewnątrz grupy, a dopiero później ewentualnie gdzieś w mediach, jeśli nic to nie daje.
A czym jest ta grupa niech najlepiej świadczy wybór Zielińskiego na kapitana. Chłopaka o bajecznych umiejętnościach, który nie dobił nawet do 20% swojego potencjału, bo głowa nie dojeżdża. Bo jest permanentnie zesrany, bo zawsze się śmiali, że jest tylko Piotrusiem synem mamusi, która nawet o transferze decydowała i stąd zostawał w Napoli, bo "tam dobrze synek". Ta grupa to porażka. Same mentalne dzieciaczki, które będąc w okolicach trzydziestki nadal są tak naprawdę nastolatkami na koloniach.
#pilkanozna #sport #oswiadczeniezdupy #gownowpis
