Niejednemu psu Burek. Zero może mieć jakiś nowotwór, tak jak i masa innych ludzi, którzy normalnie pracują i żyją z nim przez dekady. Wbrew pozorom to nie zawsze jest koniec świata. Bardziej chodzi o jego zniknięcie. Gdyby wygrali, to ciągle normalnie by działał. Skoro przegrali, to jet rakim tchórzem, że nie potrafi się z tym zmierzyć, więc postanowił to podciągnąć pod chorobę. Gdyby na serio to było coś poważnego, to leczyłby się w szpitalu MSWiA a nie w Lublinie na oddziale koleżanki, gdzie nawet fizycznie go nie ma, tylko tam ma papiery. Zero zaufania do zera.