@MalyDiabel to pa tera ( ͡° ͜ʖ ͡°) Rozpisałem to w marcu.
Proces leczenia przed izotekiem
W ciągu 15 lat stosowałem benzacne, maści z cynkiem, cynk w tabletkach, differin 1 mg/g, dalacin t 10 mg/ml, srebro koloidalne, peeling, mycie twarzy raz w tygodniu roztworem sody oczyszczonej i tylko wodą w pozostałe dni, taromentin (mam uczulenie).
Leczenie izotekiem
Lekarz prowadzący: internista
Wydaje mi się, że nie powiedział o badaniach przed rozpoczęciem kuracji. Izotek został mi przepisany podczas pierwszej u tego lekarza wizyty, ale telefonicznie. Powiedziałem czego używałem wcześniej, a on przyklepał izotek jakby to dropsy były. Nie było warunkowania „jeśli wyniki badań będą dobre – proszę zapisać się jeszcze raz i rozpoczniemy leczenie”. Nie dostałem nawet sugestii udania się do dermatologa.
Dawkę wyliczyłem samodzielnie, na podstawie ulotki, nie otrzymałem wskazówek ani wyliczenia dawki dobowej/dawki skumulowanej. Dawka stosowana wynosi 40 mg/dzień – minimum zalecane przez producenta (0,5 mg/kg mc/dobę).
Z uwagi na ostrzeżenie w ulotce, przestałem uprawiać aktywność fizyczną.
Pierwszą fizyczną wizytę miałem miesiąc po rozpoczęciu kuracji (13.11.2024), kiedy efekty były znaczące i właściwie nie było wyprysków poza zanikającymi. Usłyszałem wtedy, że „z cholesterolem 143 umrze pan w wieku 40 lat na zawał. Trzeba wprowadzić dietę DASH do końca życia albo tabletkę za 2 zł miesięcznie”. Terapia ma trwać dwa lata, producent zaleca 4 – 6 miesięcy. Podczas wizyty usłyszałem również, że powinienem obniżyć dawkę do połowy spożywanej (20 mg/dzień, 0,25 mg/kg mc/dobę). Podczas wizyty usłyszałem również jakąś historię o Napoleonie. Badania krwi dotyczyły lipidogramu, morfologii, glukozy, TSH3 i PSA całkowitego. Z prób wątrobowych tylko AST, brak CK.
Zmniejszyłem udział mięsa, masła, jajek oraz sera żółtego w diecie, ograniczyłem do minimum spożycie jedzenia przetworzonego i soli, cukier zastąpiłem erytrytolem, napoje gazowane zastąpiłem wodą i czarną herbatą. Do diety włączyłem mrożone „warzywa na patelnię” smażone na oleju rzepakowym.
Dowiedziałem się, że dzieci tego lekarza pakują izotek od 16 roku życia „i już mają spokój”.
Poziom początkowy: drobne, ale liczne wypryski w górnej części czoła, rzadziej po bokach twarzy i we włosach. Zdarzały się wypryski na ramionach, czasem na plecach, skupiska maksymalnie po trzy w promieniu 5 cm. Dodatkowo mocno przetłuszczające się, nawet krótkie, włosy (po jednym dniu „ociekały”), tłusta cera.
Efekty stosowania izoteku zostały osiągnięte w ok. 6 tygodni od rozpoczęcia kuracji.
Obecne objawy: suchość skóry, mniej energii, fizyczne zmęczenie mięśni i stawów (w tym ból złamanego w 2018 roku nadgarstka), większa krzepliwość krwi
W dniu 12.02.2025 całkowicie odstawiłem izotek z powodu trwającego dwa miesiące bólu kręgosłupa (zmiennie lędźwiowy + krzyżowy, piersiowy, a także oba razem), który promieniował na mięśnie/organy. To spowodowało bardzo duże obciążenie psychiczne wzmocnione znalezieniem narośli najądrza (jak się później okazało torbieli). Promieniowanie spowodowało mimowolne skurcze mięśni w rejonie wątroby, a także powstanie globus histericus. Osłabienie mięśni z powodu zaprzestania aktywności fizycznej oraz utrata masy ciała (w tym na pewno w jakimś stopniu mięśni) osłabiło mięśnie pleców, co dalej powoduje dyskomfort i ból wokół kręgosłupa.
Po dwóch tygodniach od odstawienia ból kręgosłupa całkowicie zniknął, w większości zniknęło napięcie psychiczne, ale pozostało zmęczenie fizyczne barków, dziwne uczucie jakby utrudnienia w oddychaniu (może to ciągle zaciśnięcie szyi przez globus histericus).
Jestem w stanie jechać 20 minut na trenażerze z pulsem 125-130 i mój stan nie bardzo się zmienia. Jedynie przy szybszym wstawaniu z podłogi po wysiłku kręci mi się w głowie. Im wyższy poziom zmęczenia (sprawdzałem po wysiłku pod gorącym prysznicem), tym takie wstanie ma większy efekt.
Z objawów niepożądanych zaliczyłem standardowe problemy skórne i błon śluzowych, powyższe bóle, osłabienie siły, epizod depresyjny, problemy ze snem (spałem po 4 godziny i nie mogłem więcej).
Podejrzewam, że gdybym trafił na dobrego lekarza, który zrobi pełne badania, w tym KORTYZOL, to skończyłoby się lepiej. Tymczasem prawdopodobnie przez wysoki kortyzol (stres w pracy, bo planowali mnie wywalić i wiedziałem o tym) zaliczyłem depresję. Do tego nabawiłem się fobii przed lekarzami i (nawet) reklamami leków/suplementów.