
Przez wieki templariusze uchodzili za symbol tajemnicy i potęgi, a jednocześnie za ofiary jednego z najgłośniejszych procesów o herezję w dziejach. Czy jednak naprawdę odwrócili się od Kościoła? W odpowiedzi pomaga pergamin z Chinon - dokument z archiwów Watykanu odnaleziony siedem stuleci po tragicznej kasacie zakonu.
Jesienią 1307 roku Francję ogarnęła akcja, która wstrząsnęła ówczesną Europą. O świcie 13 października królewscy urzędnicy jednocześnie wkroczyli do wszystkich komandorii templariuszy. Aresztowano braci zakonu, zajęto ich majątki i skrupulatnie zabezpieczono dokumenty zakonu. Był to cios w elitarne rycerstwo, od prawie dwóch stuleci walczące w Ziemi Świętej, chroniące pielgrzymów i zabezpieczające szlaki handlowe.
Francuski król Filip IV Piękny wysunął oskarżenia, które musiały wstrząsnąć opinią publiczną. Templariusze mieli zaprzeczać Chrystusowi, plugawić krzyż, czcić tajemniczego bożka Bafometa i praktykować czyny sprzeczne z moralnością. W epoce, w której herezja była przestępstwem przeciwko Bogu i państwu, taki zarzut oznaczał natychmiastowy upadek.
W rzeczywistości za spektakularnym uderzeniem w zakon kryły się jednak pieniądze. Templariusze byli nie tylko wojownikami, lecz także „bankierami Europy” – udzielali kredytów i przechowywali depozyty możnych, w tym samego króla. Filip, zadłużony po uszy i zmagający się z własnymi problemami politycznymi, znalazł w nich idealnego kozła ofiarnego.
Proces ruszył błyskawicznie. Bracia poddani torturom przyznawali się do wszystkiego, czego od nich oczekiwano. Wielki mistrz Jakub de Molay po siedmiu latach więzienia spłonął na stosie w Paryżu w 1314 roku. [...]
#historia #xivwiek #francja #templariusze #watykan #kronikidziejow