Ostatni trening w tym tygodniu. Wszędzie, oprócz face pull i allahów (nie chciało mi się) dorzuciłam trochę kilogramów, np. w OHP ze sztangą 2.5 kg, we wznosach bokiem 2 kg (czyli 1 kg na hantel), w lat pulldown 2.3 kg, zottman curl 4 kg (tj. 2kg na hantel). Z tymi zottmanami nie planowałam przejść z 7-kilogramowego hantla od razu na 9-kilogramowy, ale po prostu jakiś gość zabrał jedyne ósemki. LOL. Uginanie na triceps tylko w pierwszej serii było na 10 powtórzeń, druga to ledwie 7 i trzecia 9. Czemu tak? Bo robię je w superserii z zottmanami i przy drugiej serii chyba zrobiłam za krótką przerwę i ramiona zaprotestowały i nie chciały się wyprostować.XD
Jako że chciałam zwiększyć ciężary, robiłam dziś w każdym ćwiczeniu (poza allahami) przerwy 2 min. I potem naszła mnie rozkmina ile minut tak naprawdę podczas treningu trwającego prawie godzinę i 50 minut ćwiczyłam. Niestety nie wiem ile trwały u mnie pojedyncze serie, ale założyłam, że tak ok. 45 sekund. Łącznie było ich 33, co daje 1485 sekund, czyli 24.75 minuty. Czyli niewiele, nawet nie pół godziny. Ile w tym czasie można spalić kalorii, z 70? Tyle co nic. Oczywiście mogę się mylić wyliczeniach i tak naprawdę to tylko w jakimś laboratorium można by naprawdę zbadać ile trening siłowy może spalić kalorii (wiadomo, u każdej osoby inną wartość).
#silownia
