Otwórzcie piwko i pomyślcie kim moglibyście być, gdybyście tylko byli pozbawionymi skrupułów zwierzętami politycznymi.
  • Przychodzisz na świat w Opolu, w połowie lat 80. Twój ojciec jest wieloletnim przyjacielem ważnego lokalnego polityka. Gdy tamten jest wojewodą, Twój tatko jest szefem jego biura. Gdy tamten zostaje prezydentem Opola, tatko zostaje jego doradcą za co szybko dostaje nagrody, pierwszą już po 6 tygodniach pracy. O Twoim ojcu wszyscy mówią: „szara eminencja”, „wielkie wpływy”, „nieformalny wiceprezydent”. Wbrew legendzie, którą będziesz potem starannie pielęgnował – nie żyje się Wam źle.
  • Zaczynasz swój polityczny melanż młodo. Masz 18 lat gdy wstępujesz do młodzieżówki Partii. Dajesz się poznać jako zawzięty wiecowy krzykacz. Gdy posłanka i wiceminister kultury z SLD Aleksandra Jakubowska zeznaje przed komisją Rywina, Ty krzyczysz pod jej biurem „Ola, nie kłam!”, nie masz litości. Rok później piszesz maturę, ale w Opolu dochodzi do słynnego wycieku i egzamin ma być powtórzony. Razem z kumplami organizujecie protest, przychodzi aż 5 tysięcy uczniów. Wrzeszczysz do nich, że „Minister Beck powiedział w 1939 r., że bezcenną rzeczą w życiu ludzi, narodów i państw jest honor. Jeśli pójdziemy na maturę, pozbawimy się honoru!”. Piękne słowa, niestety na powtórzoną maturę jednak idziesz. To prawdopodobnie pierwszy znany przykład Twojej giętkości. A nawet nie zacząłeś.
  • Dostrzega Cię nieco starszy lokalny działacz. Bierze Cię pod swoje skrzydła i zarządza: idziemy do PO. Rzucasz w cholerę partyjną młodzieżówkę i nawet urządzasz publiczne obśmiewanie pomysłów Nowogrodzkiej na komisję śledcze, taki z Ciebie platformers. Masz 21 lat gdy z pomocą pracującego dla prezydenta z PO tatki, dostajesz się na listę prezydenta z PO do wyborów samorządowych w okręgu-pewniaku. Dostajesz 342 głosy, ale zostajesz radnym. Najmłodszym w historii miasta.
  • Jest 2006 rok i na całego rozkręca się wojna PO z Partią. Twój starszy kolega przegrywa wewnętrzną wojenkę o władzę w lokalnej PO i ucieka. Szybciutko zdradzasz PO i uciekasz razem z nim. Oczywiście do Partii. Powrót daje Ci wymierne profity materialne. Nagle zamiast 3 tys. złotych rocznie za dorywcze prace, zarabiasz ponad 3500zł miesięcznie. Nieźle jak na 21-latka, w dodatku 16 lat temu. Dostajesz od Partii kolejne stanowiska. A to członek gabinetu politycznego wojewody opolskiego, a to asystent w biurze poselskim profesora Legutki. Hajs się zgadza, już rok później zarabiasz ponad 5100zł miesięcznie i kupujesz sobie mieszkanie za 185 tysięcy z wkładem własnym. To właśnie o tym okresie będziesz potem mówił, że było biednie. 5100 zł to w 2007 dwie średnie krajowe.
  • Będziesz też mówił, że odszedłeś z PO, bo odeszli stamtąd Zyta Gilowska i Jan Rokita. Wprawdzie ona odeszła zanim Ty w ogóle się tam pojawiłeś, a on odszedł dobre pół roku po Tobie, ale jaka to piękna legenda. Młody konserwatysta chce naprawiać Polskę, ale złe PO skręca w lewo, więc odchodzi, dzielny rycerz. Nie masz problemu, by tak kłamać. Umiesz już grać brudno. Po opolskich forach internetowych krąży tajemniczy użytkownik o nicku „Awgan”, który pisze Ci laurki, a czasem nawet wysyła je do lokalnych mediów. Pewnego dnia „Awgan” przypadkiem wysyła taką laurkę z Twojego maila, taki przypadek.
  • Na szczęście bez znaczenia, bo nadciąga najważniejsza decyzja w Twoim życiu. W 2011 roku masz 26 lat i postanawiasz kandydować do Sejmu. W wyniku wewnętrznych rozgryweczek w Partii, dostajesz niebiorące, dwunaste miejsce na liście. Stawiasz wszystko na jedną kartę. Jedziesz do Warszawy i urabiasz Zbyszka Ziobrę o lepsze miejsce na liście oraz wsparcie w kampanii. Zostajesz przesunięty na ósemkę, a ziobryści nagle odwiedzają Opole, by Cię wesprzeć. Twoja kampania to nowy poziom politykierstwa. Ulotki wyborcze kamuflujesz nawet jako parafialne broszurki, normalnie ze zdjęciem papieża, cytatami z Biblii i Twoim hasłem o chrześcijańskich wartościach, ochronie życia ludzkiego, walce z ateizacją, obronie Kościoła i wzmocnieniu wartości rodzinnych. A dla smaczku obiecujesz „odebrać mniejszości niemieckiej przywileje”. Opłaca się. Dostajesz się do Sejmu. W następnym roku zarobisz już ponad 12 tysięcy miesięcznie. Nieźle jak na 26 lat i zero jakiegokolwiek doświadczenia w prawdziwej pracy.
  • Związałeś się z Ziobrą, a ten próbuje obalić Prezesa. Nieskutecznie, musicie iść na banicję. Ziobro zakłada swoją Solidarną Polskę, a Ty zostajesz jej rzecznikiem, bo przecież już od matury umiesz publicznie mówić to co trzeba. Masz ciąg na pieniądze. Wasza nowa partia desperacko szuka sojuszników i znajduje ich w środowisku narodowców z Opola. Wiążecie się z ONR na tyle blisko, że już w 2012 roku narodowcy mają dorobiony komplet kluczy do Twojego biura poselskiego. To tam przygotują benzynę i kukłę Tuska do spalenia na protestach przeciwko ACTA. Ochroną demonstracji zajmą się kibole Odry Opole. W  2014 roku chłopcy oenerowcy piszą sobie w sieci, żeby w razie kłopotów z policją dzwonić do Ciebie. O twoim zaangażowaniu w świat skrajnych nacjonalistów może świadczyć też to, że podpisałeś tzw. kontrakt narodowy, popierający całkowity zakaz aborcji, promujący wyjście Polski z UE, powszechny dostęp do broni i „zachowanie kulturowej oraz etnicznej spoistości narodu”. W wieku 29 lat próbujesz sił w eurowyborach, brakuje Ci szczęścia, ale bynajmniej nie klepiesz biedy. W 2015 roku ponownie zostajesz posłem, a przy okazji Partia zdobywa władzę. I zaczyna się bonanza.
  • Tak jak Twój tatko załatwił Ci lata wcześniej miejsce na listach, tak Ty teraz załatwiasz tatkowi posadę w opolskich wodociągach, gdzie będzie zarabiał 160 tys. rocznie. Gdy Twój kolega Arkadiusz Wiśniewski zostaje nowym prezydentem Opola, Ty stajesz się mecenasem karier partyjnych młodziaków. Twój asystent, a wcześniej barman w klubie Twojej żony, do tej pory zarabiający 3 tys. miesięcznie, nagle zostaje wiceprezydentem i członkiem rady nadzorczej publicznej spółeczki i cyk, zarabia 130 tys. rocznie. Nawet się publicznie chwali, że pełni rolę łącznika między Tobą, a opolskim ratuszem. Nikt się z tym nie kryje. Twój inny kolega zostaje szefem opolskiej TVP, zamieniając ją w tubę propagandową, chwalącą Twoje imię. Gdy pokłócisz się z prezydentem Wiśniewskim, TVP Opole płynnie przestawi się na krytykę Twojego dawnego kolegi. Gdy poirytowani mieszkańcy podopolskich gmin przyjdą do Twojego biura rozmawiać o Twoim pomyśle wchłonięcia ich gmin przez miasto, naślesz na nich policję i złożysz zawiadomienie do prokuratury. Obiecasz im dwa terminy spotkania, ale na żadne się nie stawisz, co będziesz rozmawiał z biedakami. Dla swojego dawnego klubu piłkarskiego Odra Opole, jak sam mówisz, „strzelasz najważniejszego gola w życiu”, czyli załatwiasz mu sponsoring państwowych Azotów. Bo możesz. Bo masz wpływy. I zero skrupułów.
  • Bowiem od 2015 jesteś nie tylko posłem, ale też sekretarzem stanu w ziobrowym Ministerstwie Sprawiedliwości. Hajs ciągle się zgadza. W międzyczasie jakiś dzban z Wyborczej daje Ci najpiękniejszy prezent w Twojej politycznej karierze, publikując artykuł z Twoim zdjęciem z młodości, jak siedzisz gdzieś w ortalionowym dresie. Lepiej być nie może. Uruchamiasz pełną świętego oburzenia kampanię dezinformacyjną. Kreujesz się na „chłopaka z biedniejszej rodziny”, którym złe „elyty” gardzą i nie pozwalają mu robić kariery politycznej, bo tak bardzo nienawidzą Polski. Ale Ty jesteś twardy, zawzięty i pracowity, robisz „dwa razy ciężej by coś w życiu osiągnąć”, a tak w ogóle to właśnie z blokowisk wyrasta polski rap. Wizerunek skromnego i nieziemsko ambitnego chłopaka z bloków, który od dziecka musiał tyrać w pełnym nierówności systemie, sprawdza się doskonale. Jest rok 2017. Już dekadę wcześniej zarabiałeś dwie krajowe. W 2016 roku zarabiasz 14 tys. miesięcznie i masz 120 tysięcy w papierach wartościowych. Rok później zarobisz już 18 tys. miesięcznie i masz papiery za 200 tys. Jeszcze rok później zarobisz prawie 20 tys. miesięcznie, a Twoje papiery są warte już 320 tysięcy. Nieźle jak na „chłopaka z biedniejszej rodziny”. Masz 33 lata. Jesteś gotów na kolejny krok.
  • Jesienią 2018 roku startujesz na prezydenta Warszawy przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu. Narracja o „chłopaku z biednej rodziny” idzie na całego, mimo że wyciągasz kilka krajowych, a Twój tatko ciągle ma się świetnie w opolskich wodociągach. Ponieważ jesteś w stolicy przyjezdnym, dodatkowo uruchamiasz łzawą narrację o tym jak to takie słoiki jak Ty są w jaśniepańskiej Warszawie traktowane z buta. Wybory przegrywasz i to spektakularnie. Niektórzy wieszczą Ci koniec kariery, ale to tylko wybój na drodze.
  •  Raptem pół roku po porażce w Warszawie z powodzeniem kandydujesz po raz drugi do europarlamentu. Od teraz wypłaty przychodzą w euro, a jest ich 9 tysięcy miesięcznie. Ostatnie oświadczenie majątkowe publikujesz zaraz po zdobyciu mandatu. Deklarujesz w nim prawie pół miliona gotówki, ponad 150 tys. w papierach, i skromne 16 tys. miesięcznie. Potem oświadczeń już nie publikujesz, bo po co? Wygrałeś. A żeby wreszcie pokazać znienawidzonej „elycie”, że jesteś jej równy, robisz doktorat. Wprawdzie Uniwersytet Opolski odrzuca Twoją pracę, ale nie po to Macierewicz zakładał Akademię Sztuki Wojennej, żeby tacy jak Ty, nie mogli tam w siedem miesięcy zdobyć tytułu. Doktorat robisz ze służby więziennej. Recenzują go specjaliści od lotnictwa. Można? Można.
  • W PE jesteś najbardziej lojalnym parlamentarzystą. Z 9154 głosowań, w których bierzesz udział, głosujesz zgodnie z linią Partii w 9154. Tak, jesteś na pierwszym miejscu w całej Europie, nie wyłamałeś się ani razu. W sieci viralują Twoje wystąpienia, w których posłusznie bronisz każdego idiotyzmu Partii i Ziobry, internety się z Ciebie śmieją, ale co z tego. Masz hajs, masz pozycję, jesteś posłuszny, wykładasz nawet w założonej przez Zbyszka Ziobrę Wyższej Szkole Kryminologii i Penitencjarystyki, w końcu jesteś doktorem. Doktorem z biedniejszej rodziny.
Nazywasz się Patryk Jaki. I to jest historia Twojego hatakumbicznego sukcesu.
#jebacpis #bekazpisu #wiadomoscipolska #putinowskapolska #polityka
(tekst nie mój, źródło: Doniesienia z putinowskiej Polski na fb)
2c59532c-34ce-4e2b-8907-bf54d563dde5
JamesOwens

Na Allha! Wyrocznia okazał się trochę większym człowiekiem niż pierwotnie oceniłem.

rakokuc

@Wyrocznia no i wychodzi, że Papryk nie jest tak żałosnym człowiekiem jak myślałem. Jest ciut żałośniejszy.

Wyrocznia

@rakokuc najżałośniejsi są jednak ci, którzy się na jego notoryczne kłamstwa nabierają

Majsterzyna

@Wyrocznia Te Opole to jakaś wylęgarnia zła. Najpierw Kowalski, potem Ogórek, a teraz Jaki.

To gniazdo ghuli, trzeba je zlikwidować!

Relkin

@Majsterzyna Na obronę uniwersytetu opolskiego, który i tak jest żartem sam w sobie, trzeba dodać że jednak odrzucili doktorat.

tobaccotobacco

@Majsterzyna opole jest siedliskiem mniejszości niemieckiej, a zatem tamtejsi polacy muszą być proporcjonalnie bardziej pierdolnięci, w opozycji do niemców przeklętych

tak_bylo

@Relkin czemu bredzisz, że UO jest żartem?

Relkin

@tak_bylo Twoje pytanie zawiera błędną tezę.

tak_bylo

@Relkin twoja teza jest błędna.

Dzban3Waza

Jak otwieram piwko to myślę kim mógłbym być gdybym nie otwierał piwka

pawel-l-1

@Wyrocznia odskocznią dla karier, zwłaszcza w mon, był opolski ZHR. Nie wiem czemu, ale mogę się domyślać. Czekam jeszcze na jakieś nazwiska.

Jaki? Kończy 6 LO w Opolu, jakąś klasę sportową, nauczyciel z matematyki mówi na niego Patryczek. A wtedy był zwykłym patusem wśród kolegów.

kobiaszu

@Wyrocznia Wspaniała seria. Czekam na wpis o sztandarowej, pisowskiej miernocie który z pokolenia na pokolenie pielęgnuje pasożytowanie na państwowym

62fd1d29-b497-4a23-9e79-639660b693e3
StrongSilentType

@Wyrocznia miałem kiedyś w Opolu kumpla, który poszedł z nim w polityce na noże. Przejebal z kretesem, niestety.

sildenafil

Komentarz usunięty przez moderatora

Zaloguj się aby komentować