Oj mocno ruscy przywalili po energetyce w nocy, bardzo mocno. Mimo kolejnej kampanii ataków do tej pory na zachodniej Ukrainie wyłączenia nie były zbyt uciążliwe (1,5 godziny rano lub wieczorem). Najgorzej było oczywiście po tym ataku, w którym oberwał m.in. Tarnopol, ale w kilka dni przywrócono wszystko do jako-takiej normy. A teraz poprawili i grafik na jutro wygląda jak niżej (województwo jest dzielone na grupy, tu jest ich 6, a właściwie 12; godziny i kolory chyba oczywiste). A to jest niedziela, kiedy zużycie i tak jest niskie. W kraju działają już jedynie atomówki, ale co z tego, jak sieć rozwalona i nie ma jak prądu dostarczać.
Natomiast trzeba przyznać, że kraj jest dużo lepiej przygotowany. Oprócz powszechnych agregatów, to nawet udało im się zrobić awaryjne zasilanie sygnalizacji świetlnej na ważniejszych skrzyżowaniach i oświetlenia części przejść dla pieszych - nawet na wioskach (to jest game-changer, bo jak jedzie auto z przeciwka, to nawet jeśli pieszy ma latarkę, to i tak go nie widać). W domach też już zamiast świeczek palą się ledy, a prawie każdy dostawca internetu od 3 lat się reklamuje, że jeśli tylko masz jak zasilić swój router, to internet będzie działał cały czas. Sieć komórkowa też została udoporniona, bo 3 lata temu ograniczali moc do minimum i często internet mobilny nie działał. Teraz działa zupełnie normalnie.
#ukraina #energetyka #wojna

