@jonas Zaczne od końca. Wojewoda jest organem administracji rządowej, któryemu podlega administracja zespolona i część spółek państwowych o charakterze lokalnym. Zdziwiłbyś się ile tam jest obecnie kasy przepalanej. W samorządzie paradoskalnie trudniej przeplać kasę bo masz nadzór wojewody właśnie i RIO czyli takiego małego NIKu, który cię kontroluje z wykonania budżetu.
Nie wiem o czym piszesz i czy zdajesz sobie sprawę jak wygląda mapa. Miałbyś dalej duże ośrodki takie jak teraz i paradoksalnie możliwość zachowania stolicy województwa w mniejszym mieście. Np tworząc woj. Górnośląskie z obecnego śląskiego i opolskiego, możnaby stolicę dać w Opolu, a to dlatego że aglomeracja śląsko-dąbrowska da sobie świetnie radę przez sam potencjał gospodarczy jaki ma (ludność, uczelnie, firmy działające teraz na ich terenie). A Opole mogłoby skorzystać z potencjału administracyjnego jakim jest bycie stolicą. Dodatkowo obecnie masz np duże województwo wielkopolskie i obok małe lubuskie i co jak co ale w lubuskim jest większa bieda i syf, właśnie przez to że jest małe i nie ma potencjału.
Zmniejszenie liczby powiatów właśnie da kopa mniejszym miastom, bo obecny podział jest szczerze mówiąc żartem. Przykład 30 tys. powiat milicki, który ma w sobie 3 gminy i co? Jaki jest sens istnienia czegoś takiego. Natomiast gdyby rozsądnie ten powiat podzielić moglaby na tym skorzystac niedaleka Oleśnica, która sama ma 37 tys. mieszkańców i jest lokalnym ośrodkiem gospodarczym w skali ponadgminnej. Takie powiaty miałyby zlecone zadanie utrzymywania publicznej komunikacji powiatowej, której centralnym ośrodkiem byłoby miastem powiatowym. Koniec z wykluczeniem komunikacyjnym co jest jedną z głównych przyczyn wyludniania się prowincji. Nie wspominając o zwiekszeniu poziomu usług np takich jak szpitale, oraz zmniejszenie kosztów związanych z utrzymywaniem zaplecza wspomagającego działalność operacyjną administracji o charakterze powiatowym np. wydział księgowości, informatyki, logistyki itd. dla trzech komend powiatowych PSP, może być teraz 1 wydziałem dla jednej komendy, za to z mniejszą obsadą kadrową niż te trzy razem wzięte, z redukcją kosztów powiązaną z utrzymywaniem trzech naczelników dla każdego z tych wydziałów.
Kolejna sprawa to ponowne rozpatrzenie jakie usługi, kto powinien wykonywać. Naprawdę po paszport to do urzędu wojewódzkiego, po dowód do gminnego ale po prawko to do powiatowego? Te wszystkie papierologie powinien przejąc powiat, jako jednostka zestandaryzowana(mniej więcej ten sam potencjał ludnościowy i nadal lokalny charakter) co dałoby mniejszym gminą odetchnąć finansowo. A co do gmin obważankowych to nie mówię że je trzeba włączać do miasta, wystarczy spytać mieszkańców w referendach gdzie wolą być, część gmin mogłaby wchłonąć do miasta, część do sąsiedniej gminy, a część, wgl podzielić obważanek na trzy części z czego każda mogłaby być osobną gminą.