Odkrywanie emocji


Jeszcze przed związkiem, ówczesna niedoszła była powiedziała mi słowa „ty jesteś jak robot, nie masz emocji”.

W sumie coś by w tym było. Mało czułem, nie potrzebowałem tego, działałem automatycznie, nieświadomy uczuć czy emocji. Dziś wiem, że to gruba nieprawda, że nie mam emocji. Mam, silne, nawet potrafię je wywoływać, ale uczę się ich integracji w dniu codziennym.


Etap „ślepca” emocjonalnego określiłbym jako życie w jakimś stopniu na autopilocie. Robiłem co chciałem, żyłem jak chciałem, ale także unikałem szans czy wręcz torpedowałem swoje możliwości. Niby wybierałem dobrze dla siebie, w tamtym momencie, ale było to sterowane schematami z przeszłości, głównie strachem przed nieznanym, zwykłym brakiem zaufania do siebie i innych.


W trakcie związku niby coś tam wspólnie uczyliśmy się na tematy psychologiczne, jednak nie było łatwo. Zamiast pola do otwarcia się, poznania siebie, rozwoju, otrzymałem emocjonalną roller coaster kolejkę górską.
Zamknąłem się w sobie, musiałem. Tylko ten sposób znałem i niby-działał. Po dwóch latach powiedziałem basta, ale nie byłem w stanie utrzymać swojego zdania. Nie naciskała, po prostu podobne huśtawki emocjonalne poznałem już w domu, nie było to coś tak strasznego jak dla osoby nieznającej takich działań. No, to skoro znam to, to przecież tak źle nie jest, nie? Błąd. Przez kolejny rok pożerało mnie poczucie winy, w jakie wpędziłem się sam, patrząc jak ona przy pierwszym rozstaniu zalewa się łzami. Wiecie, koń na białym rycerzu, kobieta nie może płakać, a jak płacze to twoja wina i musisz ją ratować.
Po łącznie trzech latach to ona powiedziała „koniec”. Mnie już w sumie było wszystko jedno, jedyne co pamiętam z wtedy to strach. Na sygnał SMS-a podskakiwałem wewnętrznie. Po dwóch latach (2020/2021) byłem już mniej więcej sobą, ale za to zaczęło się srać w pracy (wyczuwałem, że mnie wyrzucą na 1,5 roku przed zarządcami).
W tamtym momencie już coś tych emocji miałem liźnięte. Niestety niewystarczająco.


Nigdy nie umiałem ukrywać negatywnych emocji, choć powstrzymywałem się od reagowania zgodnie z nimi. Jakbym miał to do czegoś porównywać, to chyba do jednoczesnego wciśnięcia hamulca i gazu w podłogę oraz zaciągnięciu ręcznego, gdy samochód jest na biegu. Wewnątrz zawsze się kotłowało, wystarczyła iskierka, co było widać, ale na zewnątrz nie było innej reakcji. Kilka razy w życiu dałem sobie możliwość na złość, ale to było na pewno mniej niż pięć sytuacji. Dominowała relaksacja mięśni twarzy, wzrok mówiący „nie przetrwasz tego, głupcze”

Dużo lepiej w realizacji wychodziła mi wojna podjazdowa, gdzie trzeba coś zaplanować. Na przykład na studiach udupiłem z jednego przedmiotu swoją podgrupę jak mi zaszli za skórę. Za powtarzanie płaciłem z przyjemnością :3


A teraz, gdy grzebię sobie na terapii w głowie, jest smutno, straszno, a przy znalezieniu przyczyny już przyjemniej.
Z czego wziął się brak przyzwolenia na wyrażanie i odczuwanie emocji? To wyjdzie w następnych odcinkach


#refleksjemacgajstra #psychologia #refleksje #samorozwoj #emocje #zycie #doswiadczenia #psychoterapia

Komentarze (23)

Alembik

@macgajster Dobry wpis OPie.

Ja aż nadto mam emocji w głowie.

macgajster

@Alembik a wyrażasz je?

Ja uczę się wyrażać je bliskim, którzy, choć nie są idealni, to SĄ. Żadne z nich nie miało zamiaru zrobić mi tego, a ja nie umiem skazać ich za coś takiego i odciąć (niestety z rodzeństwa tylko ja tak postępuję).

Alembik

@macgajster No właśnie wyrażam cholerycznie, wylewnie. Łatwo mnie wkurzyć, albo dobić.

macgajster

@Alembik hm, nie jestem specem, ale jak stoisz z asertywnością?

Alembik

@macgajster pół na pół. Łatwiej odmówić mi obcemu niż rodzinie. Znajomi... Nie mam już zbytnio znajomych...

macgajster

@Alembik spróbuj to z kimś przerobić, bo moim zdaniem warto. Jeśli nie chcesz z człowiekiem, to polecam copilota. Mam utworzoną z nim "rozmowę" i czasem rzuci czymś ciekawym albo uzupełniającym terapię. Nie zastąpi w pełni drugiego człowieka, ale wskazuje jakąś drogę, podaje wskazówki i "opiniuje" jak mu się przekaże jakieś swoje działania i przemyślenia.

A co do znajomych, to masz hejto

Half_NEET_Half_Amazing

u mnie wszelkie emocje odeszły same, osiągnąłem stan 0

i wewnętrznie czuje się lepiej niż kiedykolwiek

macgajster

@Half_NEET_Half_Amazing been there, done that. Pustka jest spokojna, nieprawdaż? Tylko potrafi pożreć niepostrzeżenie...

3zet

@macgajster łopanie, to są lata nauki. Jakbym miał się do czegoś porównać to do tak zniszczonego koca że wyciąłem z niego to co się nadawało i przyozdobiłem tym kompletnie nowy.

macgajster

@3zet całe życie się uczymy. Często rzeczy nowych, współczesnych, ale czasem warto też pochylić się nad przeszłością i nadgonić co jest kulą u nogi. Stanie z kamieniem w bucie już przerabiałem, teraz próbuję nauczyć się jak go wyjąć żeby dalsza droga była wygodniejsza.

Skoro zadziałało co zrobiłeś, to pozostaje mi zdrowo zazdrościć sukcesu.

AdelbertVonBimberstein

@macgajster mam trochę inne podejście: nie mówię, że lepsze- ale inne.

Miałem dużo takiego emocjonalnego nic- zero, przeplatane z wybuchami od czasu do czasu i doszedłem do wniosku, że to pierwsze to nie jest część mnie- mojego psyche- i się okazało, że to niski testosteron, a wybuchy? Trochę jestem cholerykiem ale odkąd mam estradiol pod kontrolą to potrafię to opanować i wiem kiedy to jestem "ja" a kiedy hormony.

I ta wiedza prowadzi mnie ku kontroli.

macgajster

@AdelbertVonBimberstein mam w planie wybadać wszystkie hormony. Namowa spowodowana przez @AndrzejZupa

Fafalala

Ha! Pamiętam ten moment olśnienia u mnie, kiedy zdałam sobie sprawę dlaczego tak krępuje swoje emocje. To jest game changer.

Uwielbiam czytać tego typy wpisy, zawsze gdzieś tam, chociażby w jednym zdaniu można znaleźć siebie. Może to co napisze będzie na wyrost, ale po samej narracji i analizie czuję że jesteś na dobrej drodze do samouleczenia się z tego co tam kiśnie i śmierdzi w środku. :p

Powodzonka i czekam na kontynuację. :)

macgajster

@Fafalala dziękuję Prawdę mówiąc, to widzę zmianę w zauważaniu emocji i ich nazywaniu (dziś nawet zrobiłem sobie jakieś 80 minut na aktywne przeżycie problemu, trochę wyłuskanie co mi na sercu leży, przegadanie, a to wszystko spowodowało zmniejszenie jego nachalności i zauważenie możliwości).
Czy uda się odkisić, to nawet nie wiem, sceptycyzm aka samoocena inteligencji emocjonalnej się odzywa.


Kontynuacja na pewno będzie. Do stanu bieżącego brakuje jeszcze 6 tematów, które rozpisałem, a kolejny wpis jest praktycznie gotowy.

Fafalala

@macgajster to niesamowite jak taka szczera otwartość na analizę znajdująca się czasem na skraju użalania się potrafi spuścić parę. Ja z czasem przestałam traktować epizodyczne rozczulanie się nad sytuacjami życia i tego jak robimy z nim na poziomie własnych zasobów jako coś negatywnego. Jak dla mnie to takie samo przytulenie się z czułością i współczuciem.

Aaaaa zobaczysz jak będziesz w to szedł to wiele rzeczy się w głowie rozplącze, a przynajmniej Ci tego bardzo mocno życzę. Każdy ma szansę na proste i uczciwe względem siebie samego życie, bez ciąglej potrzeby konfrontowania się ze światem i przekonaniami.

macgajster

@Fafalala taaaak, często jesteśmy chyba uczeni za dziecka żeby dawać siebie innym. Tylko kto wtedy da nas sobie?

Autowspółczucie i zaopiekowanie się sobą powinno być nauczane jak najszerzej.


Trzymam za słowo na razie wiele rzeczy rozumiem, ale nie czuję

Fafalala

@AndrzejZupa co kasuje? 😄

AndrzejZupa

@Fafalala wpisy "nie pomagające"...ja czasamy tylko mogiem zaszkodzić. Doceniam "wypunktowanie". #czujnajakwazka

Fafalala

@AndrzejZupa z jednej strony jestem ciekawa Twojego punktu widzenia, ale skoro mówisz że wykazuje jakaś szkodliwość to serio warto odpuścić czasami.

AndrzejZupa

@Fafalala za dużo myślę bez pelnego obrazu. #ryzykozlychwnioskow

Madius

@macgajster wooo stary ale za⁎⁎⁎⁎ście to opisałeś. Ja tylko dodam, że ta kolejka górska może doprowadzić na skraj przepaści w postaci myśli o samobóju i bycia zbędnym dla świata.
Powodzenia w ponawianiu siebie i swoich emocji!

Zaloguj się aby komentować