Obejrzałem se Miss Kobayashi Dragon Maid i bardzo mi się podobało, polecam.
Zaczynam przygodę z anime, więc sam koncept wydawał mi się bardzo odjechany, bałem się że będzie dziwnie żeby było dziwnie, ale nie. Jest w tym szaleństwie jakiś sens, przesłanie wyjawia się po paru odcinkach w miarę jasno.
Tak w skrócie - Kobayashi pracuje w jednym z japońskich software house'ow. Pewnego dnia po pracy wypija zbyt dużo i zamiast na swojej stacji wysiada na stacji końcowej metra. Tam, będąc mocno wstawioną spotyka Tohru - smoczycę przebitą mieczem. Nic sobie nie robiąc z gróźb smoka, że zaraz zionie ogniem postanawia wyjąć miecz i pomóc Tohru. Na koniec rzuca, że jeżeli chce się jej odwdzięczyć to smoczyca może zostać jej służącą.
I tutaj właściwie zaczyna się anime, z upływem odcinków poznajemy inne smoki które uczą się tego jakie zasady panują w ludzkim społeczeństwie.
Anime jest momentami bardzo wesołe, perypetie smoków udających ludzi (chodzących do szkoły, pracy, na zakupy) są bardzo zabawne. Czasami jest emocjonalnie, ale bez przsady, raczej uderzają w wesołe tony.
W całym anime przewijają się żarty z dużych piersi smoków, na początku mnie to dziwiło ale zaakceptowałem mimo że nadal tego nie rozumiem.
Bardzo podobał mi się japoński dubbing, mimo że tym językiem nie mówię. Aktorzy świetnie oddają emocje postaci, jeden ze smoków dubbingowany jest przez dziecko i słychać to w wypowiedziach, ale to tylko dodaje uroku jednej z postaci.
#anime #animedyskusja



