No i wpadlem w niedziele jak sliwka w gowno.
A tylko chcialem “sprawdzic cos na necie” na temat dziadka. 2 dni i parenascie godzin dlubania w necie pozniej mam drzewo genealogiczne z ponad setka rekordow i nascie ludzi kontaktujących sie ze mna na temat wspólnych przodkow.
I naszla mnie taka mysl, ze te wszystkie Ancestry i My Heritage i inne to taka Nasza Klasa dla soft nekrofili…