No i ostatni trening w tym tygodniu. Dorzuciłam trochę ciężaru tylko w HT (2.5 kg), z tym że robię go na takiej specjalnej maszynie, co mimo małego ciężaru, potrafi dać w kość z powodu specyficznej konstrukcji tej maszyny. Dorzuciłam też w uginaniu nóg (2.5 kg), w leg kickbacks - 4 kg, ale zmniejszyłam liczbę powtórzeń z 15 do 10. Robię je na maszynie i jest ona jakoś tak zrobiona (albo po prostu nie potrafię jej dobrze używać), że po zaledwie paru powtórzeniach zaczynają mocno boleć kolana. I zakończyłam trening kółkiem na brzuch, ale z kolan. Chyba raczej jednak nie będę go zbyt często używać, bo właściwie to nie czułam pracy brzucha tylko ramion i zginaczy bioder. Ogólnie - wcale nie czuję przyrostu siły, czy masy mięśniowej.
To była ta "pozytywna" część wpisu. Teraz negatywna. W tym tygodniu waga skoczyła mi praktycznie z dnia na dzień o 2 kg. Wiem, zawaliłam sprawę. Nic mnie nie tłumaczy.
#silownia #dieta
Dla fanów apek: Strong i Zdrowie Huawei.

