Komentarze (7)

inna ciekawostka:

ogonki są czymś raczej unikalnym w alfabecie, ale nie bardzo było wiadomo jak to zapisać tworząc unicode. Rozwiązano to bardzo prosto. A with ogonek, E with ogonek i takie tam

20e90c7f-e7e5-4746-99bd-e0af4da79ea6

no i tu jest główny problem języka angielskiego. Za mocno uprościli pisownię i zrezygnowali z pewnych symboli, a teraz człowieku zastanawiaj się jak to przeczytać. To trochę tak jakby w języku polskim zrezzygnować z "ó" na rzecz "o" i potem się denerwować, że czasem "o" się czyta jako "o", a czaszem jako "u". Kiedyś widziałem staroangielski i domyślam się (bo go nie znam), że jednak wymowa była bardziej zbliżona do zapisu.

@dotevo Można dodać, że problem zaczął się rozrastać w środkowoangielskim, czytając i słuchając tego języka z 1300-1400 wydaje się być całkiem fonetycznie napisany. Zdaje się że gdzieś wtedy doszło do standaryzacji pisowni, np "knight" wtedy jeszcze miało wymawiane wszystkie litery, trochę podobnie do niemieckiego knecht. Ale tuż potem nastały duże zmiany w wymowie (great vowel shift), po drodze jeszcze wynalezienie druku, a do tego cały czas powracająca moda na kolejne importy łacińskich słówek, najlepiej w oryginalnej pisowni bo bardziej wytwornie.

@Zyr_of_Setrox Dodajmy jeszcze okupację francuską i długie lata psucia angielszczyzny, kiedy była one używana głównie wśród gminu (więc jej jakość pikowała). Cała szlachta i 'rojalti' śpiewało po francusku, aż do czaśów Długonogieogo (Edward I Longshanks - sławny pogromca Lwiego Serca). No i wpływ francuskiego na wokabularz i wymowę.

Potem doszedł jeszcze wątek wielkomocarstwowy - angielski nabrał charakteru 'lingua franca' nie tylko pomiędzy państwami, członkami imperium, ale też rozprzestrzeniał się jako język handlu, itd.

Za bardzo bym nie narzekał, bo pomimo fonetycznej niekonsekwencji, to zyskał bardzo na uproszczeniu (a raczej zaniku) fleksji, przez co stał się łatwiejszy do nauczenia i wciąż zyskuje na popularności, kiedy imperium dawno przebrzmiało.


najlepiej w oryginalnej pisowni bo bardziej wytwornie

Ale już z kompletnie zjebaną ich własną wymową, co strasznie razi np. mnie, a im nie przeszkadza ani trochę. Coś we mnie umiera, kiedy słyszę 'wais wersa'.

W hiszpańskim też występuje diereza w postaci ü np. w słowie "vergüenza" /βerguenθa/ (wstyd, zażenowanie). Bez dierezy czytaloby się /βergenθa/.


Lubię jak języki mają sens. Wstydź się angielski.

Zaloguj się aby komentować