NIe wiem czy to dobra społeczność ale lepszej nie znalazłem.


W każdym razie, jest sobie taki kanał na YT Omnis Arma. Prowadzący ten kanał jest byłym żołnierzem z wykształceniem rusznikarskim i prowadzi szkolenia strzeleckie w tym snajperskie. Ma swoje poglądy ale nie wyrzuca ich w każdym filmie tylko skupia się na broni i balistyce. W swojej karierze wojskowej nie był zwykłym szeregowym więc zaraz po wybuchu wojny nagrał kilka filmów jak się przygotować i słychać że ma wiedzę. Posiadacze broni mogą kojarzyć konwersje taktycznego raka czy pompiczki, to on to wymyślił.


Niedawno wrzucił film gdzie wyjaśniał że jak wybuchnie wojna to Policja nie będzie nikomu odbierać broni bo będą mieli ważniejsze rzeczy do roboty i nawet na Ukrainie nikt nikomu broni nie zabierał. Zauważył że środowiska prepersów i survivalowców są przesiąknięte tą narracją że zabiorą broń palną i nie ma sensu wyrabiać pozwolenia tylko trzymać czarnoprochowca pod poduszką. Sam znam taki przypadek, rewolwer kupił używany a czarny proch w Czechach żeby nie figurować w papierach, ogląda filmy z żółtymi napisami, uważa WTC za ustawkę CIA i Mossadu.


No i autor tłumaczy że to ruska propaganda mająca na celu rozbrojenie Polaków. Rozsiewa się takie plotki żeby ludzi zniechęcać. Ma logiczne wnioski, dobrze to uzasadnia i wyjaśnia że nawet gdyby zabrali jednak tą broń to posiadacz przez lata może na tej broni trenować i zdobywać doświadczenie a jak będzie miał podobną broń do tej co mamy w wojsku to już bajka bo umiejętności nie zabiorą i w przypadku mobilizacji może je wykorzystać. Dodatkowo posiadacze lubią dokręcać do broni optykę, lasery, latarki, chwyty i tłumiki więc w razie W można to ze sobą zabrać i dokręcić do tego co dostaniemy.


Wg mnie w przypadku ataku w każdej wiosce może być co najmniej jeden posiadacz broni z nowoczesnym karabinem i z nowoczesną lunetą, znający okolicę. Wtedy kacapy mogą mieć poważny problem bo oprócz wojska polskiego będą jeszcze uzbrojeni cywile. Przy bardzo dużym nasyceniu bronią palną niemożliwe jest zabranie jej całej przez okupanta bo to się natychmiast zacznie rozpływać. Potencjalni partyzanci będą mogli bardzo szybko zgromadzić potężne zapasy.


Facet tłumaczy że warto rozwijać kulturę posiadania broni i że najbardziej przeciwdziałają temu ruscy a w komentarzach po staremu. Banda trolli wyzywa że zła łunia i Tusk chce nas rozbroić i że jak był stan wojenny to nawet wiatrówki zabierali i że za cara dawali 2 tygodnie za nielegalne posiadanie a teraz 8 lat. Plus prepersi krzyczący o tym że trzeba mieć nowoczesną broń ale niezgłoszoną bo jak jesteś poza systemem to nikt ci krzywdy nie zrobi.


https://youtu.be/oVlCH2FoMSA?feature=shared


Przegrywamy wojnę informacyjną.

#wojna #bron #strzelectwo

Komentarze (17)

radziol

@L4RU55O dzięki za tak wartościowe informacje

Belzebub

Konwersje do pompiczki robiłem z kumplem zanim to było modne. OA lubię za wyważony ton wypowiedzi i można uznać śmiało,że jest profesjonalistą. Co do twojego wpisu to nie uwzględniłeś jednak,że posiadanie broni to jedno a strzelanie do wojsk obcego kraju to drugie. Po pierwsze pachnie skończeniem w rowie a po drugie w pierwszej kolejności ludzi się ewakuuje z terenu objętego działaniami wojennymi. Jedyna opcja to ewentualnie gdyby nastąpił niespodziewany atak i walenie do wroga żeby opóźnić ich postęp a tym samym dać innym uciec ma sens

L4RU55O

@Belzebub Samozwańczy partyzanci to bajki patykiem po wodzie pisane, nie zakładam ze to będzie skuteczne ale kiedy wspomina się o atakowaniu USA to zawsze pojawia sie argument że mają więcej karabinów niż ludzi. Możemy też zagrać tą kartą jeżeli będziemy mieli dużo posiadaczy broni.


Ja mam obecnie w szafie dużo za dużo amunicji bo co chwila były promocje i troszkę przegiąłem ale nawet bez tego nadmiaru w przypadku wojny mógłbym zakopać w lesie kilkaset sztuk dla partyzantów a drugie tyle oddać okupantowi. Dywersanci mogą liczyć na amunicję albo osprzęt do broni. Znam takich co się obkupili we wkłady do kamizelek, to też się zużywa i może się przydać.


Posiadacz nie musi i nie powinien walczyć na własnych zasobach od pierwszego dnia wojny ale ktoś taki ma potencjał.

5tgbnhy6

a co myslisz o przypadku, kiedy rejestr posiadaczy broni wycieka, albo zostaje wykradziony przez wroga?

L4RU55O

@5tgbnhy6 No i co się stanie? Jedyne co wróg może robić to szukać po adresach ale ruscy najpierw burzą wszystko artylerią a dopiero potem sprawdzają co zburzyli. Obecnie idą tak powoli że obrońca ma czas na ewakuację ludności więc każdy zdąży się spakować i wyjechać.

Można w razie czego powiedzieć że cię okradli, pokazać rozpruty sejf i tyle ale żeby z nimi rozmawiać to trzeba by siedzieć na dupie kiedy przyjdzie front, potem przeczekać i dożyć momentu kiedy umocują się nowe władze. Jeżeli będziesz chciał pomóc w obronie swojego miasta/wioski to zostajesz żołnierzem i wtedy możesz być jeńcem. W innych wypadkach nie żyjesz albo się wycofaliście więc z okupantem nie rozmawiasz.

dez_

@5tgbnhy6 rejestr jak każdy inny, naprawdę myślisz że będą wysyłali spadochroniarzy żeby zaatakować posiadaczy broni?

5tgbnhy6

@L4RU55O chodzi mi o sytuacje opisana w twoim przedostatnim akapicie, jestes w okupowanej miejscowosci, moglbys dzialac jako partyzant, ale na podstawie bazy od razu wiedza ktory adres twoj, nawet jak zakopiesz bron w lesie, to oni juz wycisna z ciebie kazde info.

L4RU55O

@5tgbnhy6 Rozcinasz szafę kątówką i mówisz że żołnierze zabrali jak się wycofywali albo oddajesz broń. Tak czy siak fakt posiadania broni nic nie zmienia i o to się rozchodzi.

Trismagist

Jeśli jesteś cywilem i ruski sołdat znajdzie u ciebie cokolwiek co przypomina prawdziwą broń, to zostaniesz odjebany razem z twoją rodziną bez ostrzeżenia. Profilaktycznie rozpierdziełą wszystkich na dwie klatki obok.

alaMAkota

@Trismagist przykład Ukrainy pokazał, że zabijali wędkarzy, leśników i wszystkich którzy mieli spodnie moro lub wodery. Nie musisz mieć broni, żeby być uznanym za groźnego.

a z drugiej strony jak się nie obronisz ,to zgwałcą ci rodzinę i ciebie też zabija na końcu.


Władze PRL robiły wszystko, żeby obywateli rozbroić. W Skandynawii uczą już dzieciaki szacunku do broni i zasad obsługiwania się nią. A nie mają takiej ilości strzelanin jak w USA.

Wg mnie, to najważniejsza jest edukacja

pokeminatour

Broń strzelecka ma bardzo niski udział w zabójstwach na froncie. Szanse że wyszkolenie strzeleckie w postaci umiejętności obsługi manualu i strzelania z karabinu na 50m coś zmieni na froncie u danej osoby jest niskie, tutaj lepiej jest robić papiery instruktora by zwiększyć szanse na zostanie w koszarach a nie pójście na front. wojna to artyleria i drony, ponoć na Ukrainie kilometr przechodzi się przez ileś godzin ze względu na drony. Broń strzelecka to co do zasady ogień zaporowy - strzelać w kierunku gdzie znajduje się wrog a nie w niego. Partyzantka to co innego i tutaj ma to jakiś sens - skryte działania na bardzo bliskim dystansie wykorzystując efekt zaskoczenia. Tylko jaki jest sens partyzantki ? Wojny nie wygrywa się partyzantka, jak państwo ma przegrać to przegra niezależnie od partyzantki do tego efekty są niewspółmierne do kosztów - przesladowań ludności cywilnej. Co do czarnoprochowcow - to zapraszam na strzelnice z takiego postrzelać - celność tego jest niska, a celność strzelca w stresie jeszcze niższa a 6 strzałów to nie dużo.

Heyto

Kto posiada informacje o uzbrojonej ludności cywilnej lub/i partyzantach na Ukrainie, którzy mają znaczący (albo jakikolwiek?) wpływ na obronę?

ERH

Jak to się mówi - najważniejsze to się nie zesrać. Osobiście uważam, że samowolke partyzancką można włożyć między bajki, tak jak przedmówcy wspomnieli: wojna to artyleria, drony, kolumny pancerne czy lotnictwo. Raczej mało prawdopodobny jest fakt, żeby gdzieś się zabunkrowac w lesie (albo na siłę zostać) i na własną rękę walczyć. Czy zabiorą (wątpię) czy nie zabiorą - w tym momencie to tylko gdybanie i wróżenie z fusów.

Warto się za to szkolić. Jak ma się własną broń jest to dużo prostsze, łatwiej się ze strzelaniem oswoić itd., poza tym jest to po prostu fajne hobby. I chociaż na polu walki strzelanie jest zupełnie odmienne od tego na strzelnicy to zawsze warto się szkolić i ćwiczyć.

Natomiast totalnie szkodliwe jest takie pierdololo, że nie warto pozwolenia robić w ogóle. Nie zrozumiałe dla mnie w ogóle jest prowadzenie takiej narracji przez środowiska prepersów...

ERH

A tak na marginesie to też nieco mnie bawi to ciągłe dążenie do bycia "poza systemem". Jakoś nikt nie myśli o tym, żeby nie rejestrować samochodu, zataić miejsce zamieszkania czy zaprzestać edukacji publicznej. Ale jak trzeba zarejestrować broń to już jest kociokwik części społeczeństwa, szczególnie prepersowego. A zamiast narzekania, że Unia zła, że Rząd zły, że tylko ograniczenia i nic w tym kraju się nie da to można po prostu skorzystać z zapisów prawa i zrobić pozwolenie na broń. Proste, ale narzekanie to mniejszy wysiłek

L4RU55O

@ERH To sobie wyobraź że żeby kupić czarny proch w Polsce trzeba iść na komendę i dostać kwitek od komendanta. W Czechach sprzedają każdemu więc są ludzie z Warmii co jadą przez cały kraj po puszkę prochu ale nie chce im się zrobić kolekcjonerki.

ERH

@L4RU55O Po prostu absurd xD za ten czas i koszt dojazdu to by już byli jedną nogą w pozwoleniu

L4RU55O

@ERH Mam w rodzinie prepersa. Czarnopr9chowiec kupił używany bo wtedy nie ma paragonu imiennego i czarny proch z Czech (jest ze śląska). Wyszukuje lampy naftowe sprzed 15 lat bo wtedy producent stosował grubszą blachę i jest wytrzymalsza. Foliarz jakich mało dlatego najważniesze to omijać tematy polityczno-wojskowe ale poza tym normalny chłop.


Obserwuje ludzi co "mają wtyki" bo wie że jak coś ma się zacząć to 3 dni przed będą ruchy. Wieczna napinka bo coś się może stać.

Zaloguj się aby komentować