Nie od dzisiaj wiadomo, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Takie przyjacielskie wsparcie nabiera szczególnej wartości zwłaszcza w przypadku biedy intelektualnej. Pan @George_Stark doskonale wiedział jak mnie z takiej biedy wyciągnąć i zamiast dać mi (grubą?) rybę, podrzucił mi wędkę . A tak konkretnie - to wers.

Kimże bym się stał, gdybym taką pomoc bezczelnie odrzucił? Niegodziwcem?! Niewdzięcznikiem?!

Dlatego też, nie chcąc być żadnym z powyższych, dzielnie tę ostatnią wędkę ratunku chwytam i robię z niej użytek.

Niniejszym, składając wyrazy podziękowania, poniższy wytwór dedykuję mojemu dobroczyńcy.


Oda do Excela


Liczby mi formatujesz jako wyrazy,

Do diakrytycznych awersję masz znaków,

W tabele przestawne, te zamieniasz frazy,

Co dopieszczone już były... bydlaku!


I gdy opowieść swą snuję słowiczą,

Tak w formie subtelną - ty, od niechcenia

Z interpunkcją igrasz, przecinki zmieniasz,

Sens autokorektą depczesz zbrodniczą.


Raz po raz, bez końca, te męki znoszę,

W komórkach, co nie chcą trzymać formatu,

Te same - jak Syzyf - poprawki nanoszę.


I gdy nareszcie jestem rad z rezultatu,

Twoje formuły pokonawszy zawiłe,

Ty - "critical errorem" - plik mi zniszczyłeś...


#nasonety #diriposta #zafirewallem

Komentarze (5)

George_Stark

To ja już spieszę z kolejną radą: w jaki sposób uniknąć problemów z formatowaniem i w ogóle z samowolą Excela? Ano najlepiej tak:

69167f86-cbdd-476c-bcbf-93df971029d1
fonfi

@George_Stark Chryste - to już wyższa szkoła jazdy. Za cienki w uszach jestem, żeby sonety pisać w Excelu narysowanym w Paincie.

splash545

Cóż za niegodziwiec

fonfi

@splash545 Ja czy excel?

splash545

@fonfi pozostawmy tę kwestię domysłom i swobodnej interpretacji.

Zaloguj się aby komentować