Nie jestem wielkim orędownikiem regulacji prawnych, ale spora część psiarzy to tacy debile, że po pierwsze posiadanie psa powinno być rejestrowane, a po drugie wysoko opodatkowane.
Mieszkam w małej miejscowości i nieregularnie biegam. Nie jestem w stanie zliczyć ile razy z otwartej bramy wyskoczył mi do nogi pies. W ostatnią niedzielę trzy razy ale były to małe pimpki, więc pół biedy. Dzisiaj natomiast miałem pełne gacie.
Biegnąc wiejską, wyasfaltowaną drogą dostrzegłem jakieś 200m przed sobą wielkiego owczarka niemieckiego. On też mnie zauważył. Nie chciałem kozaczyć, więc odwróciłem się i bardzo powolnym tempem zacząłem się oddalać. Po chwili słyszę, że pies biegnie w moją stronę. Starałem się zachować spokój jednocześnie trzymając rękę na znajdującym się w kieszeni gazie pieprzowym. Wilczur powoli mnie obszedł po czym na szczęście pobiegł dalej i kilkadziesiąt metrów dalej wskoczył w otwartą bramę.
Jakby to bydle się na mnie rzuciło to w najlepszym razie wylądowałbym na OIOMie.
Żeby nie było - lubię psy a one lubią mnie. Zawsze gdy jestem u znajomych psiarzy to sierściuchy przychodzą do mnie, żeby je pogłaskać. Ale wolę sam decydować kiedy dochodzi do takiej interakcji. Niestety wielu właścicieli psów, zwłaszcza na wsiach, nie rozumie tak prostej kwestii.
#psy #bieganie #zalesie