Nie jestem demokratą, bo demokracja to parszywy i wypaczony ustrój. Z dwóch powodów:
-
W demokracji nie ma konstruktywnej dyskusji, bo nie może być. Przed wyborami organizowane są debaty telewizyjne. Jeden kacyk od politycznego pijaru i manipulacji rywalizuje z drugim. Który lepiej wyszkolił danego polityka
-
W demokracji głos każdego jest taki sam, a często zdarza się, że nawet i mniejszy. Wszystko zależy od tego, jaka grupa społeczna jest akurat komuś potrzebna. Głos przedstawiciela wolnego zawodu, np. radcy prawnego czy notariusza znaczy mniej niż głos przedstawiciela motłochu. I to właśnie motłoch jest albo przekupywany (madki puszczające się na prawo i lewo dla 500+ czy zawodowi bezrobotni) albo zastraszany (np. wieś, która przyjechała do miasta aby pracować w korpo i wybierać "modną" partię)
#przemyslenia #polityka #demokracja