#nasonety #diriposta


Na Lubelszczyznę jechało się wówczas jakieś 10 godzin


Zawsze chciałam pieska, co głową swą kiwa

Wibruje i trzęsie z drżeniami silnika

Patrzyłam, która kropla po szybie szybciej spływa

A w Trójce leciały piosenki Kazika


Na CPNie terkot dystrybutorów paliwa

Brat obok od dwóch godzin w tetrisa sobie pyka

Lato, 30 stopni, zaraz rozpoczną żniwa

Siostra mi zabrała ostatniego herbatnika


Coraz częściej wracam myślami do dnia

Gdy odbyła się ostatnia wyprawa bliskowschodnia

I jechaliśmy wszyscy na wakacje w jednym aucie


Po klisze dawne sięgam, marne wspomnień retusze

Zdjęciem nas u babci kolejny raz się wzruszę

Z uśmiechem łzę poświęcę za dawnym dniem tęsknocie


#zafirewallem #tworczoscwlasna

fae71418-e13a-400a-9d34-5e83e3f8712d
Wrzoo userbar

Komentarze (10)

George_Stark

Wiersz fantastyczny, chociaż (no muszę!) ostatnia wyprawa bliskowschodnia brzmi jak jakaś ciągnąca na Lublin krucjata.

Wrzoo

@George_Stark Uwierz mi, czasem to były krucjaty... Kiedy jedno z nas nie dostało Aviomarinu.

moll

@Wrzoo igrzyska śmierci o ostatnią tabletkę?

Wrzoo

@moll Oczywiście — wówczas były brane pod uwagi statystyki z poprzednich wyjazdów.

moll

@Wrzoo zapas siatek chociaż był?.xD

U nas pamiętam obowiązkowe wyposażenie podróżne nawet na wycieczki szkolne

Wrzoo

@moll Oczywiście. Choć docelowym rozwiązaniem było awaryjne zatrzymywanie się na poboczu. Zgubiłam wtedy swoje ulubione drewniaki...

splash545

@Wrzoo trzeba było sobie pempek zakleić xd

moll

@Wrzoo to musiało być mocno awaryjne xD

splash545

@Wrzoo alee senymenalnie na maksa

Wrzoo

@splash545 a weź, splakalam się jak bóbr przy pisaniu 😅

Zaloguj się aby komentować