@Mazski nie chodzi o to, że wygrał przedstawiciel takiej, a nie innej partii. Chodzi mi o to, że jak widać, nie ma znaczenia kandydat. Nie ma znaczenia co reprezentuje, kim jest - liczy się przynależność partyjna.

Kto będzie ich kandydatem na premiera? Masa? Jakiś szef ultrasów? Cyngiel mafii? Sofa narożna? Nieważne - i tak zdobędzie 30% poparcia.

Może po prostu w następnych wyborach nie powinno być nazwisk kandydatów, tylko "Kandydat partii A", "Kandydat partii B"?

Byłoby taniej, a ludzie i tak nie głosują na konkretnego kandydata ale na partię. A po wyborach partia sobie już sama nominuje kogo tam chce.

@Wyrocznia Zlepek ludzi, których przodkami byli w przytłaczającej większości ciemni chłopi pańszczyźniani. Przez ostatnie prawie 100 lat nasi 'przyjaciele' skutecznie wyeliminowali większość prawdziwej elity intelektualnej i to w końcu procentuje.