Na spływie smutnej weny, choć nie uprawiam spływów i nie jestem smutny.


Chrząkam, charkam, pluję, prawie że się krztuszę

Babcie nie mnie patrzą, ale mnie to nie rusza

Mam ciemne okulary, więc za to nie mam wstydu

Musze flegmę wydalić, bo ćpuny nienawidzą spływów


Nie wiem, czy sam siebie nie kocham, czy kocham tylko siebie

Ten wers pożyczyłem sobie od Kuby Knapa

Jestem ostrym zawodnikiem, zawodzę każdego

Chodzą za mną koty, co lubią porażki zapach


Pozdrawiam cieplutko mamę, tatę i rodziców

Wiedzą o mnie tyle, co świnia o niebie

Jestem kłamcą sprawnym, co właśnie widzicie

W życiu nie okłamałem tylko mnie, boga i ciebie


Leżę na materacu, piszę to w telefonie

Wychodzę oglądać ludzi, bo obracam się w wąskim gronie

Za parę lat umrę i tyle z tego zachodu zostanie

Na zachodzie bez zmian, nie pokazujcie tego mamie


#poezja #zafirewallem #tworczoscwlasna


Poeto, litości - pamiętaj o społeczności.

Komentarze (4)

splash545

@RogerThat aż to poczułem. ( ͠° ͟ʖ ͡°)

RogerThat

@splash545 ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

onpanopticon

@RogerThat ty, a to dobre jest. Nie wiem czemu, ale poczułem w tym vibe tekstów Grabaża, tylko wersji starej Pidżamy.


Podoba mi się, taki w sam raz, no i chciałbym to widzieć zagrane przez jakąś sensowną kapelę

fonfi

@RogerThat 👏👏👏

Zaloguj się aby komentować