Na spływie smutnej weny, choć nie uprawiam spływów i nie jestem smutny.
Chrząkam, charkam, pluję, prawie że się krztuszę
Babcie nie mnie patrzą, ale mnie to nie rusza
Mam ciemne okulary, więc za to nie mam wstydu
Musze flegmę wydalić, bo ćpuny nienawidzą spływów
Nie wiem, czy sam siebie nie kocham, czy kocham tylko siebie
Ten wers pożyczyłem sobie od Kuby Knapa
Jestem ostrym zawodnikiem, zawodzę każdego
Chodzą za mną koty, co lubią porażki zapach
Pozdrawiam cieplutko mamę, tatę i rodziców
Wiedzą o mnie tyle, co świnia o niebie
Jestem kłamcą sprawnym, co właśnie widzicie
W życiu nie okłamałem tylko mnie, boga i ciebie
Leżę na materacu, piszę to w telefonie
Wychodzę oglądać ludzi, bo obracam się w wąskim gronie
Za parę lat umrę i tyle z tego zachodu zostanie
Na zachodzie bez zmian, nie pokazujcie tego mamie
#poezja #zafirewallem #tworczoscwlasna
Poeto, litości - pamiętaj o społeczności.