@Olmec Wyszedłbym w tym wypadku naprzeciw i zaczął zbierać haki do pozwu o nękanie. Nie chodzi o to żeby się z nimi sądzić, tylko pokazanie że nie dasz się wyruchać. Wzywanie policji, kiedy znowu się pojawi terenowy, itp. - wszystko dlatego, że czują się bezkarni. Jak zobaczą że powiedziałeś "sprawdzam" a oni nie mają żadnego argumentu (podstawy) w swojej ręce, wtedy zobaczysz że nagle sobie przypomną że muszą grać zgodnie z prawem. Takie firmy żerują na ludzkim nieogarnięciu i będą Cię traktować jak frajera który się przestraszy i ostatecznie zapłaci - i taki ich jest cel. Nie pokazując że jesteś frajerem nagle zaczną grać fair-play i przypomną sobie - albo o fakturze albo o tym że nie ma sensu Cię nachodzić. Tylko nie można sobie dać w kaszę dmuchać.
Bez podstawy do długu, taka prośba to jałmużna a nie spłata.
Bez podstawy prawnej, proszenie Cię o pieniądze to taka same zachowanie jak prośba menela, do kierownika o poratowanie kilkoma złotymi. Zarówno menel, jak i ta firma nie ma prawa żądać od Ciebie tych pieniędzy, może tylko prosić.