@FourF Ukrainiec był paserem, to Polak wchodził i mordował te kobiety. Prawdopodobnie jakiś ćpun i recydywista. Wpadł po tym, jak podczas zmusił ofiarę do telefonu do banku, pracownica banku się zorientowała że coś nie gra i wezwała policję. Niestety zdażył już zamordować kolejną ofiarę, ale został złapany.
To narkoman działający bez planu. Gdy robisz napady to unikasz zostawiania połączeń które mogą do Ciebie prowadzić, wypłacanie pieniądzy z ukradzionych kart jest doskonałym tropem dla policji.
Jedyne co miał w głowie to okraść swoje ofiary i kupić za to kolejne porcje narkotyków, ten plan nie miał prawa udać się na dłuższą metę, przy tej częstotliwości dokonywania morderstw i śladach jakie po sobie zostawiał, po prostu musiał wpaść w ciągu kilku tygodni.
Mózg przeżarty dragami, mordował swoje ofiary pewnie dla zatarcia śladów, chociaż to właśnie morderstwa spowodowały, że zaczęła go szukać pewnie połowa warszawskich policjantów, bo jednak kilka napadów na staruszki nie tworzy na policji takiej presji jak seryjny morderca. Nie bardzo rozumiem po co pozbywał się świadków, zostawiając za sobą tak wiele śladów.