@FoxtrotLima to wrócimy do tych starych zatem, ja ich często używam.
Nie doktorka tylko doktór itp.
Stare skobiecenia bardzo ładnie się na języku układają. Po co nowe, nienaturalne wymyślać skoro mamy stare które naturalną koleją rzeczą mają naturalnie głoski uporządkowane? Właśnie te współczesne skobiecenia są tak cholernie na siłę robione, że to głowa mała.
@koniecswiata ano nosi i wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze? Głównie kobiety mają wpływ na kształtowanie się naszego języka. Tylko zazwyczaj presja językowa wychodzi od matek na dzieciach, obecnie przy tym jak niska jest dzietność to ten czynnik będzie jednak bardzo słaby - po prostu niewystarczająca liczba osób z nowym językiem będzie wychodzić na "rynek" i presją kulturowa od starszych pokoleń jest i będzie nieporównywalnie większa niż kiedykolwiek wcześniej w historii.
Zamiast rozmawiać o takich krytycznych problemach jak depopulacja to skupimy się na zmianach językowych, przecież to aż makabrycznie brzmi. W ogóle - demokracja ale zmiana CAŁEGO języka polskiego przez obecny rząd odbyła się bez referendum, przecież to jest chore.
Mi tam skobiecenia jako takie nie przeszkadzają, na pewno przeszkadzają mi takie które wymagają większej dbałości w wymowie niż 99% których używam w mowie codziennej i gdzie przejęzyczenia brzmią wprost obscenicznie jak przy słowie "ministra"- nawet jeżeli w innych odmianach to nie brzmi tak źle.
Wiem jedno, jak ktoś wprowadza na siłę nieistotny problem z którym 99% ludzi nie miało problemów na świecznik i eksponuje go ponad naprawdę krytyczne problemy społeczne to wiem że żadnych z tych krytycznych problemów nie będzie w istocie rzeczy poruszony.