@hesuss U mnie była taka sytuacja
Dziewczyny wymyśliły, że na firmową wigilię oprócz standardowego "kto się chce bawić w mikołaja, ręka do góry, rozlosujemy kto komu między wami" trzeba złożyć się dodatkowo na coś dla szefa. Ja zaprotestowałem, bo to już kurde przesada. Tym bardziej, że chwilę wcześniej dostał od nas prezent na okrągłe urodziny, a to ogólnie skromny chłop jest i niezręcznie się czuje w takich sytuacjach. Podziękuje, ucieszy się, wiadomo, ale zaraz czuje się zobowiązany itd. Nawet przy innej okazji dostałem od niego bojowe zadanie, by torpedować wszystkie pomysły kupowania mu prezentu, bo według niego nie wypada. W dodatku mamy masę nowych pracowników, dla których to też nie jest komfortowe.
Zostałem zagdakany na komunikatorze firmowym, ze dwie osoby minimalnie stanęły po mojej stronie (tak rzucając jednym czy dwoma słówkami), w końcu po gównoburzy stanęło na tym, że wpłaty anonimowe, organizatorka nikomu nie zdradzi, kto się składał, a kto nie, a prezent będzie od całej firmy. I w ogóle nie spodziewała się, że my tacy jesteśmy. Następnie po otrzymaniu wpłat założyła kanał, by uzgodnić formę prezentu.
Zgadnijcie, kto nie dostał zaproszenia do tej grupy?
I kto prywatnie, poza grupą, był pytany, co mu kupić, bo "Ty go znasz najlepiej"