Mateuszkowi Morawieckiemu zepsuło się auto gdzieś na zadupiu, wyjątkowo jechał sam bez swojej świty. Co zrobić? Akurat w pobliżu przechodził wieśniak.:
-
Panie premierze, co się stało się?
-
Auto mi stanęło, nie wiem chyba silnik albo opona.
-
Pokaż no Pan.
Wieśniak zawołał syna, ten podjechał traktorem, zholowali do stodoły, opukali postukali coś wymienili i usterkę szybko naprawili.
Mateuszek z wdzięczności oraz wykorzystując sytuację do zdobycia dodatkowych głosów zapytał.
-
Czego Wam trzeba dobry chłopie, co Was męczy na tym wypizdowie? Załatwię Wasze dwie najważniejsze sprawy, mów!
-
Po pierwsze, nie mamy we wiosce lekarza, Panie tak sie zyc nie da!
Mateo wyciągnął telefon, dzwoni:
- Tu Premier, natychmiast lekarza mi trzeba, ludzie tu cierpią! Tak, Tak, natychmiast, dziękuję.
Dumny z siebie Mateusz zwrócił się do chłopa z poważna miną:
- Załatwione Panie chłopie, dobra zmiana jest dla ludzi a my ludzi szanujemy i spełniamy ich potrzeby! Cóż więcej mogę dla Was zrobić?
Chłop spojrzał Mateuszowi głęboko w oczy i powiedział:
- Druga sprawa jest taka, że nie ma u nas zasięgu…
#polityka #heheszkipolityczne