Mam zagwozdkę: przez grypę mam głos jak pani z głośników na dworu PKP po trzydniowej balandze i mam też rozmowę o pracę za 3 godziny, na której mi całkiem zależy. Po wypowiedzeniu więcej niż 5 słów dopada mnie atak kaszlu, ale po super tabletkach na gardło z kodeinka mam lekki odlot, co w sumie może być wskazane, jako że mam rozmawiać po angielsku a trochę zardzewiałam. Co robić?
#pracbaza #heheszki #hejtopomusz