@FoxtrotLima
Pieniądz rozdawany za nic traci na wartości
Jeśli jest rozdawany osobom które je bardziej potrzebują niż ci którym je się zabiera, wtedy zyskuje na wartości. Wydawany jest na spełnienie ważniejszych potrzeb. A tak się składa że osoby w wieku 18-25 lat są w wieku w którym ich bardzo potrzebują, a mają z nimi problem. To jest wiek kupna mieszkania, czyli ogromnego jednorazowego wydatku, na jak najbardziej podstawową potrzebę.
Mieszkania to nie batoniki, gdzie na nagły zwiększony popyt możesz odpowiedzieć zwiększeniem podaży np. poprzez wzrost mocy produkcyjnych praktycznie natychmiastowo.
W takim razie stanie się to nienatychmiastowo. Przewiduję przecież stałe trwanie programu.
A jeśli ty masz pomysł na natychmiastowy wzrost ilości wybudowanych mieszkań z dnia na dzień, to zamieniam się w słuch.
Tak więc skoro podaży nie można zwiększyć natychmiastowo, a popyt wzrośnie skokowo to choćby nie wiem co się działo ceny wzrosną a dodatkowe 150k będzie nic nie warte.
NATYCHAMIST zmieni się to kto kupuje dane mieszkanie. Np. deweloper sprzedaje temu kto da najwięcej, tak działa rynek. Osoby młode póki co są wykluczone z możliwości "przelicytowania" kogokolwiek. Teraz już nie będą. Nawet gdyby ceny wzrosły to to i tak jest na ich korzyść to po pierwsze. Po drugie w dłuższym okresie czasu spadną (popyt stmuluje podaż) Po trzecie pomijasz to że mieszkania na wynajem zostaną wystawione na sprzedaż. To znaczy NATYCHMIAST pojawi się więcej ofert sprzedaży a więc podaż mieszkań do kupna na własność.
Po czwarte, wyliczenie że więcej pieniędzy oznacza wyższe ceny dokładnie tyle o ile wzrosła ilość pieniędzy "rozdanych" jest nieprawdziwa. Tak by było gdybyś wszystkim ludziom wręczył po 150 tys, wszystko by by wróciło do punktu wyjścia, a i to nie jest prawdą, bo wtedy zyskaliby ci co mają mniej pieniędzy, a straciliby ci co mają więcej.
Pieniądze zawsze są benefitem dla osoby które je otrzymuje i zawsze jest dla niej na plus (chyba że jest stratna bo płaci więcej w podatkach na to).
Oczywiście nie jest tak że każdy zaraz z tymi pieniędzmi pójdzie kupić mieszkanie, to tak nie działa. Część chcących kupić mieszkania nie dostanie tych pieniędzy, część dostających je w ogóle wyda na co innego.
Twoja kalkulacja była kompletnie z dupy i bez uzasadnienia.
Program "rodzina na swoim" warunkował otrzymanie dotacji kupnem mieszkania, tzn stricte wstrzikiwał pieniądze w to.
To co ja postuluję, to tego nie robi.
dodatkowe 150k będzie nic nie warte
Oczywiste jest że człowiek otrzymujący 150 tys od państwa zyskuje na tym (i to w chuj). Tak samo jak człowiek otrzymujący emeryturę jest w lepszej sytuacji niż gdy jej nie otrzymuje i nie zmieni tego argument "bo wzrosną ceny i emeryt ma drożej i jego emerytura się zeruje"
Jest to absurd.
Chyba że mi powiesz że podniesienie emerytur jest dla emerytów obojętne, bo jak się im podniesie to generują większy popyt, przez co rosną ceny w sklepach, przez co kupią sobie dokładnie tyle samo.
Może pensja prezydenta albo Obajtka też nie ma dla nich znaczenia? Przecież większa pensja powoduje że generują większe ceny więc kupią sobie dokładnie tyle samo ile by kupili gdyby państwo im płaciło im 10 razy mniej.
Jest to nieprawdopodbna brednia ekonomiczna.
Tak samo w kwestii sektora prywatnego, podwyżki są na rękę pracownikom, a obniżki nie na rękę.
No i oczywiście podaj swoją receptę na problemy mieszkaniowe, jeśli chcesz dyskutować.