Lacan i kwestia rewolucyjnych idei.


Choć wielu późniejszych lewicowych filozofów inspirowało się Lacanem to on sam był krytykiem studenckich protestów we Francji w Maju 1968 roku. Dostrzegał on dosyć wyraźnie, że wszelkie ruchy rewolucyjne i wywrotowe w chwili gdy tylko obejmą władze nad przestrzenią publiczną i dyskursem to same szybko stają się opresyjne. Tak było w przypadku chrześcijaństwa i kościoła katolickiego, oświecenia i Robespierra, marksizmu i rewolucji bolszewickiej.


Kilkanaście lat temu fani gier komputerowych, anime, ale i też niektórych filmów czy książek musieli się mierzyć z oburzonymi konserwatystami którym przeszkadzała fikcyjna nagość i przemoc. Wtedy środowiska progresywne wydawały się promować dużo bardziej liberalne podejście do sztuki i kultury. Gdy to jednak progresywiści zaczęli dominować politycznie to sytuacja się odwróciła. Nagle to prawica stanęła po stronie obrońców wolności słowa gdy fani progresywizmu promowali Cancel Culture, Dei i ESG.


Progresywizm zaczął być kojarzony z hipermoralnością i traktowaniem całej tej wojny kulturowej w kategoriach dobra i zła. Stawiano coraz większy nacisk na umieszczanie postaci mniejszości w grach, przekazu promującego inkluzywność i krytykującego rasizm i patriarchat. Atrakcyjność postaci kobiecych była zwalczana jako przejaw seksualizacji kobiet. Zaczęło się wybielanie poszczególnych ras jak orkowie czy demony w fikcjach fantazy i to często w dość żenujący sposób (rodziny orków we władcy pierścieni od amazona). Każdy przeciwnik zmian obrywał oskarżeniami o bycie seksistą, rasistą.


Nic więc dziwne, że wielu graczy, fanów filmów, czy anime stało się przeciwnikami czegoś co określano miano wokeizmu. Teraz jednak to konserwatyści są znowu w natarciu więc nie zdziwiłbym się jakby sytuacja znowu się odwróciła w drugą stronę. Są to jednak tylko moje domysły.


#gry  #filmy  #historia  #anime  #polityka  #filozofia

1c66fea6-5189-47b8-81a1-549d5643ff7a

Komentarze (9)

Jarasznikos

@Al-3_x NIby tak, ale cała narracja wokół "woke" jest bardzo nakręcana obecnie przez grifterów działających w social mediach. Powstają takie absurdalne listy jak "Woke Content Detector" w którym autorzy potrafią ostrzegać przed grą z absurdalnych powodów, jak na przykład w Disco Elysium napisano "Komentarz społeczny na temat komunizmu, czy jest pro czy anty ciężko ocenić". Oburzają się, że gra ma niejednoznaczny przekaz, że zmusza do refleksji. Przy okazji nie ogarneli że grę stworzyły osoby mocno w lewą stronę politycznego spektru, które poglądom lewicowym zarzucają najmniej.

Ale cała ta dyskusja o "woke" kończy się gry gra jest popularna. Baldurs Gate 3 jest tak bardzo woke jak się tylko da, ale mało kto narzekał na tą grę, bo była świetna.

Zgodzę się natomiast z jednym. Jeśli gra Ci się nie podoba, choćby z najbardziej absurdalnego powodu, nie kupuj jej. Uważasz że postać w grze ma za małe cycki? Spoko, nie kupuj.

hellgihad

@Jarasznikos

Ale cała ta dyskusja o "woke" kończy się gry gra jest popularna. Baldurs Gate 3 jest tak bardzo woke jak się tylko da, ale mało kto narzekał na tą grę, bo była świetna.

No i chyba o to chodzi - wystarczy w produkcjach stawiać na pierwszym miejscu jakość i nikt by się za bardzo nie czepiał wątków woke. Problem się zaczyna kiedy to te elementy grają pierwsze skrzypce, a jak jakaś produkcja jest jeszcze reklamowana tym że jest superprogresywna to na 90% wyjdzie z tego crap.

Jarasznikos

@hellgihad Ale są gry w których nie gra to pierwszych skrzypiec, a wyciągane jest na piedestał. W takim Starfieldzie się zesrali o wybór zaimków. Jeden streamer darł o to mordę jak gdyby to była najgorsza rzecz jaką można zrobić gamingowi. I sam Starfield to bethesdowe popłuczyny, ale trzeba w tej grze punktować słabe questy, reanimowany ten sam w kółko silnik rozgrywki, czasy ładowania, bezsens światotwórczy, a nie zaimki w jednym miejscu.

Zgodzę się, była taka jedna gra, która była reklamowana jako superprogresywna (Dusborn) i gdy wyszła to była tak bardzo superprogresywna, że wyszło z tego szkolenie, jak być miłym dla osób LGBT (to akurat opinia Grzegorza Wątroby, ja sam w to nie grałem). I żeby było śmieszniej, ta gra nie miała AŻ takiej krytyki od influencerów growych (przynajmniej w mojej bańce).

Tylko, że wyjdą gry średnie czy przeciętne. I krytykujmy te gry za to że są srednie i przecietne, a nie za zaimki, czy żeńską bohaterkę (tak, to też wielu osobom przeszkadza).

Al-3_x

@Jarasznikos Tylko, że tu nie chodzi generalnie o gry w tym wszystkim ani o ich jakość. Tu chodzi o ideologie które zawsze w fazy rewolucyjnych z czasem stają się coraz bardziej totalitarne i dogmatyczne.

Jarasznikos

@Al-3_x Ale jakie to rewolucyjne ideologie wprowadzane są w grach? Z tego co widziałem Dragon Age Veilguard ma motywy które można by nazwać jako woke, ale całym przekazem tej gry jest, żebyśmy wszyscy się lubili, akceptowali i ogólnie byli dla siebie mili. Czy to zły przekaz? Nie. Ale to fatalnie wygląda w grze która miała być jakby nie patrzeć dark fantasy i skupienie isę tylko na takim przekazie sprawia że fabuła robi się miałka a dialogi są jakby pisał je jakiś początkująty terapeuta dla przedszkolaków. Albo ludzie krzyczeli że Concord jest woke bo postacie wyglądają tak jak wyglądają i to dlatego gra wtopiła, a gra wtopiła bo nikogo nie interesował gameplay, który był nudny (jednocześnie będąc niezwykle kosztowną grą, która zwróciłaby się tylko przy olbrzymim sukcesie).


Totalitarne i dogmatyczne to by było, gdyby ktoś zrobił istotnie grę, w której stworzony matriarchalny totalitaryzm, w którym mężczyzn trzyma sie w klatkach jako samców do rozpłodu i zabawki dla elity, a do tego podlało się to przekazem, że to jest coś do czego będziemy dążyć. To jest ekstremum.

hellgihad

@Jarasznikos

Totalitarne i dogmatyczne to by było, gdyby ktoś zrobił istotnie grę, w której stworzony matriarchalny totalitaryzm, w którym mężczyzn trzyma sie w klatkach jako samców do rozpłodu i zabawki dla elity, a do tego podlało się to przekazem, że to jest coś do czego będziemy dążyć. To jest ekstremum.

Dla Ciebie to będzie ekstremum a dla kogoś innego ekstremum będzie czarna Arielka i elfy. Ogólnie to nie da się generalizować ile woke to za dużo. O Starfieldzie nie słyszałem że jest woke, tylko że no jest słabą grą - ale to też zależy skąd bierzesz informacje. Zarówno z jednej jak i drugiej strony barykady są twórcy którzy zesrają się o byle co, ale nie wiem - idzie wyłapać kto pitoli głupoty dla atencji a kto podchodzi do takich rzeczy rozsądnie.

Jarasznikos

@hellgihad By poruszyć jakiekolwiek tematy społeczne czy polityczne, to Starfield musiałby mieć namiastkę jaj. Jedyne o co się jeden youtube spruł to był wybór zaimków na ekranie tworzenia postaci. Dostał szału jakby ktoś krzywdził mu matkę (https://www.youtube.com/watch?v=RQ9_VDbj-o4) a te zaimki były kwestia kosmetyczną.


O czarnej Arielce nie chce się wypowiadać, bo mam trochę bekę że dorosłe typy hejtują film dla dziewczynek, no ale już kucyki nauczyły, że to co tworzy się dla małych dziewczynek zyskuje popularność u dorosłych chłopów.

RobertVanPlitt

@Jarasznikos Oburzenie wokizmem to dystrakcja od prawdziwych problemów.

5525c666-7c38-4eea-9526-54db5f281c23
Nergui-Nemo

@Jarasznikos Tutaj jest kwestia tego że statystyczny gracz narzeka na woke głównie w dwóch przypadkach: jeśli jest to zrobione absurdalnie i zbyt się wybija na bliższy plan oraz gdy kłóci się ze światem przedstawionym. Ale zgadzam się że są ludzie którzy mają paranoję i przesadzają (gościu co twierdzi że zapowiadany Doom będzie woke bo paski modyfikujące stopień trudności XD) i ma to różny wymiar, czy to doszukiwania się promowania kolonializmu czy progresywnej propagandy.


Ostatnio jak czytam komentarze to też pojawiają się głosy jak kolega wyżej wspomniał że cały ten wokeizm to zasłona dymna tworzona przez firmę lub graczy w celu nie dyskutowaniu o wadach i zaletach gra a o wszystkim dookoła niej.

Zaloguj się aby komentować