L. M. Montgomery
Noc Bożego Narodzenia
Otulony był świat w głęboki sen,
Od doliny nadmorskich aż po cedrów cień,
Jasność i błogosławieństwo panowały weń
Przez wszystkie godziny tej nocy cudownej
Gwiazdy rozkwitały na łące niebiańskiej
Na diadem, świetlisty wieniec
Króla w żłobie w Betlejem
Na wzgórzach pasterze czuwali,
Aby żadna owca nie zbłądziła w dali
Pokorne i czyste serca mieli
Dlatego właśnie dano im usłyszeć
Dźwięki harf, dziwne i przejrzyste,
Dlatego dano im szansę ujrzenia
Zwiastunów narodzenia
W stajenki przyćmionym świetle
Matka patrzyła na swoje dziecię
Przytulając je do serca z uśmiechem;
Nie miało korony ni berła w ręku,
Ni żadnych oznak ziemskiej potęgi,
Ale Maryja widziała nad główką dziecięcą
Delikatną aureolę świetlistą
Cicha była jej radość, gdy na nie spoglądała
O bólu, smutku i troskach zapominała,
Każda myśl w jej duszy modlitwą się stawała;
A pod sklepieniem pustynnych przestrzeni
Królowie ze Wschodu ku nim zdążali,
Wielka biała gwiazda wskazywała im drogę
I czuwała nad żłobem w Betlejem
Tłumaczenie: KatieWee
#poezja #zafirewallem