Kurcze, dziś Światowy Dzień Pszczół, a w mojej pasiece dzieją się rzeczy niestworzone.

Po długim okresie zimna i niepogody właśnie błysnęło słońce. Rzepak kończy kwitnienie, a rodziny są bardzo silne. Jest to okres ich naturalnego podziału, czyli rójek. Jeśli nie zlikwiduje się nastroju rojowego, można ponieść straty.

Wyszedłem popatrzeć na świat, i coś mi brzęczy, coś mi lata...JEST!!! Przyszedł rój!!! Ogromny, mocny, łagodny, grający jak wiejskie wesele. Uwiązał się idealnie (fot. 1), zdjąłem go bez trudu. Po przetrzymaniu przez pewien czas w chłodku, osadzę go w ulu, dając ramki z zaczątkami plastrów, czyli węzą. Rójki mają dużą dynamikę rozwoju, taka rodzinka to skarb. Miałem nie rozwijać pasieki, bo trudno wygospodarować mi czas niezbędny do uczciwego zajęcia się pszczołami, no ale darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby.


Ale ale, czy to aby nie któraś z moich rodzin postanowiła pójść "na swoje"? Jedna z nich wchodziła w nastrój rojowy, tydzień temu zerwałem mateczniki, poszerzyłem gniazdo i wychłodziłem je zwiększając wentylację, ale przez ostatnie dni dużo pszczół przybyło, a zimno i deszcz ograniczyły pożytek...Trzeba zrobić przegląd....


No i tak przeglądam, przeglądam, zrobiłem porządek, aż się zmęczyłem i poszedłem coś zjeść. Po południu ciąg dalszy grzebania.

Przyszedłem w sam raz na moment, kiedy z najsilniejszej z moich rodzin wychodziła rójka.....


Nie macie pojęcia, jakie to robi wrażenie....


Pszczoły w roju nie są agresywne, bardzo rzadko żądlą, więc nie stwarzają zagrożenia. Niemniej, wrażenie jest potężne (fot. 2). W powietrzu huczy i jest gęsto od wirujących owadów. Udało mi się zachwiać ich "parciem" ku wolności, zdezorientowane podzieliły się: jedna część zaczęła osiadać tuż po wyjściu - i te wlazły do innej, słabszej rodziny (tegorocznego odkładu) z nieunasienioną jeszcze matką, uśmiercając ją natychmiast. Druga część poszła w powietrze i niezdecydowanie siadła na pobliskiej wierzbie, ale widać matki tam nie było. Trzecia część latała czarną chmurą w powietrzu; wyobraźcie sobie najbardziej przegięte wizje pszczelego roju z kreskówek - no to było właśnie tak i jeszcze trochę


Skończyło się dobrze wraz z nastaniem wieczoru. Jutro jeszcze osadzić ten zebrany rój, przegrzebać dwie rodziny i na tą chwilę powinno wystarczyć. Ale za tydzień, jak urwie się rzepak, to dopiero będzie polka....Na malinę jeszcze za wcześnie, do gorczycy i akacji daleko, nic innego w pobliżu nie kwitnie. Będzie bal.


#pszczoly #pszczelarstwo #zainteresowania #hobby #ciekawostki #pasieka

56ff5512-ee67-423b-8542-b6ca3fc7e37c
82f98697-15c6-46d8-917b-f649c56f10ed

Komentarze (17)

Opornik

@t0mek czy każdy taki rój/rodzina zajmuje potem jeden ul(domek)?

t0mek

@Opornik taki rój to oddzielna całość. W angielskim i niemieckim niektóre określenia traktują rodzinę jak jeden organizm, jedno zwierzę. Z reguły rodziny mieszkają oddzielnie, ale widziałem stare ule, gdzie w jednym domku, pod jednym dachem, miały swoje oddzielne pomieszczenia 3 - 4 rodziny (powiedzmy, taki "szeregowiec"). W drugą stronę, odpowiednio postępując, jest możliwość połączyć 2 rodziny tworząc jedną silniejszą.

HolQ

@t0mek czekam na więcej takich wpisów od Ciebie

t0mek

@HolQ kurcze, nie wiedziawszy, że takie ssanie tu jest na pszczele historyje. Dziś ogarnąłem stary-nowy ul, wdupcyłem rójkę do środka, jutro może zrobię jakieś zdjęcie (jeśli pogoda pozwoli).

HolQ

@t0mek no bo ciekawie to napisałeś, zdjecia ciekawe i temat tez ciekawy

Krzysztof_M

Świetnie się czyta Twoje teksty aż wypieków dostałem. Powodzenia życzę czy co tam się życzy.

Pozdrawiam Serdecznie

AndrzejZupa

Karwa, a ja w IT nie mam takich problemów…nawet nie wiem jak to skomentować - szacun?


Są na to jakieś procedury czy klasyczne “it depends?”

Ravm

@AndrzejZupa obudziłeś wspomnienia jak teść uczył mnie ruszać maluchem pod górę. Z dwójki.

t0mek

@AndrzejZupa są, pewnie, przede wszystkim na zasadzie "lepiej zapobiegać niż leczyć". Jedne procedury są takie bardziej "wyuczone", drugie "tradycyjne". Do "tradycyjnych" należy m. in. walenie w coś metalowego, np. wiadro, żeby rozlegał się mocny dźwięk. Podobno pszczoły myślą wtedy, że to grzmoty, idzie burza... no i siadają. A w rzeczywistości chodzi o zakłócenie komunikacji pomiędzy poszczególnymi owadami, żeby je zdezorientować. Więc stałem tam w chmurze wirujących pszczół jak debil, tłukąc się jak szalony, i - o dziwo - rzeczywiście, trochę zgłupiały i powoli zbiły się w przycupnięte na gałązkach i liściach grupki

A najlepiej....najlepiej jest stanąć i poobserwować. Rój po wyjściu z ula zazwyczaj uwiązuje się gdzieś w pobliżu i niezbyt wysoko, tam robi sobie dłuższy odpoczynek (można go wtedy zebrać). Dopiero później podrywa się i leci w świat, no i na to nie ma już siły, dopóki nie osiądzie na upatrzonym z góry miejscu. Praw natury pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb.

pigoku

@t0mek w niektórych miejscach akacja już całkiem solidnie się rozkręca

Man_of_Gx

@t0mek Ze wszystkich zawodów na świecie pszczelarz ma najbliżej do czarodzieja


Gx

Man_of_Gx

@t0mek jak to się stało że ja to przegapiłem?

A, mam Poljota z budzikiem, na dość dokładnym chodzie, zegarmistrz nie dał rady i stawał po czyszczeniu a mi się udało


Gx

owczareknietrzymryjski

@t0mek zawsze się zastanawiałem czy trudno zrobić taki ul i jeśli kiedyś do tego dojdzie to jakiś pszczelarz będzie chciał go używać. Jak zrobię wg sztuki i instrukcji z jakichś książek czy skąd się bierze informacje o robieniu uli.

DexterFromLab

@owczareknietrzymryjski mój dziadek miał taką astrą książkę z czasów głębokiego PRL i tam było wątko co musiał wiedzieć przczelarz. Myślę że instrukcja budowy ula też by się tam znalazła.

t0mek

@owczareknietrzymryjski wiesz, ja podstawową wiedzę o ulach wyniosłem ze szkoły, ale parę lat temu poszedłem krok dalej i zrobiłem własną modyfikację jednej ze starszych konstrukcji. W sumie ul nie jest bardzo skomplikowaną rzeczą, w najprostszej wersji cztery deski zbite do kupy tworzą taką skrzynkę, czyli korpus, i jeszcze trzeba to na czymś postawić (dennica) i czymś przykryć (daszek). Wewnątrz zawiesza się ramki. I to jest cały ul.

owczareknietrzymryjski

@t0mek chyba najważniejsze jest pilnować odległości między elementami korpusu i ramkami, no i żeby ramki z innych uli też pasowały. Trochę tego jest do pilnowania przy konstruowaniu takiego ula. No nic muszę o tym poczytać i zabrać się do roboty.

Zaloguj się aby komentować